🌔 Dziecko Tu Jest Twoja Parafia

Panna do chłopaka po upojnej nocy w kategorii: Kawały o mężczyznach, Humor o kobietach. Przychodzi koleś do konfesjonału i mówi: - Ojcze zgrzeszyłem przeleciałem nieletnią. - Synu, nie przejmuj się pozna dziecko trochę życia, zmów dziesięć zdrowasiek i będziesz rozgrzeszony. Stephen Crosby Ludzie, którzy wyznają, że Biblia jest ich „jedynym przewodnikiem w sprawach wiary i praktyki” często mają całkiem niezłe stado niebiblijnych świętych krów, wypasających się na ich teologicznych ranczach. Jedną z największych duchowych krów zagracających umysły większości ewangelicznych jest : „Szkółka niedzielna, służba wśród dzieci i młodzieży”. Zbliż się tylko do tej świętej krowy z benzyną i zapałkami, a wywołasz konkretną reakcję! Gwarantowane! Jaki jest biblijny mandat na to, że „kościół”, ta „organizacja”, ma dostarczać służby dla dzieci i młodzieży? Oczywiście, żaden, nie ma ani jednego wersu w Starym czy Nowym Testamencie. Jest to zwykła tradycja, być może korzystna i bardziej dobroczynna niż inne, lecz mimo wszystko to tylko tradycja. Pismo mówi wyraźnie, że za duchowy rozwój dzieci odpowiedzialni są rodzice a do odpowiedzialności liderów i duchowych ojców i matek należy to, aby przygotowywać rodziców do wykonania ich zadania… Nie chodzi o to, aby dzieci przekazać bezpiecznie w ręce nauczycieli szkółki niedzielnej czy młodzieżowych liderów, bądź, uchowaj Boże, rządowej służby społecznej. No tak, Steve, czy mówisz, że wykonywanie dziecięcej/ młodzieżowej służby jest biblijne zabronione? NIE! Milczenie niekoniecznie oznacza zakaz, lecz milczenie Biblii każe nam postępować z uwagą. Istotą jest to, w jaki sposób służba dziecięca jest sprawowana, jakie są przekazywane priorytety. Jeśli coś, co jest dopuszczalne w ramach chrześcijańskiej wolności (udzielenie autorytetu służbie dzieciom i młodzieży) staje się zasadniczym czynnikiem, według którego uważamy coś za „uprawniony sposób wyrażania się” chrześcijaństwa, przekroczyliśmy granicę zwiedzenia. Jeśli motywacja moich decyzji zamiast opierać się na biblijnych wartościach, opiera się socjalnych czy kulturowych, znajduję się w bardzo złym choć powszechnym stanie. Kiedy te „potrzeby uspołecznienia” naszych dzieci i dorosłych stają się głównym priorytetem w podejmowaniu duchowych decyzji, zawodzimy Jezusa, mijamy się z królestwem, podkopujemy nasze rodziny, zwodzimy samych siebie. Jeśli służba dzieci umożliwia zwolnienie z rodzicielstwa, to stanowi to poważny błąd w naszej wierze i praktyce. Ostatni tradycyjny kościół, w którym byłem pastorem, miał całkiem wysokie mniemanie o sobie. W mieście była taka opinia, że jest to „kochający się” kościół. Niemniej, ta miłość nie obejmowała jednej pary, która prowadziła przez ponad 7 lat bez przerwy i bez żadnego istotnego wsparcia „służbę wśród dzieci”. Oboje przez cały ten czas nie bywali na zgromadzeniach, ponieważ „usługiwali naszym dzieciom”. Ludzie traktowali to w taki sposób: „Są obdarowani, niech to robią”. Jakże wygodne dla reszty nas. Wskazałem na to, jak „niemiłujące” było doprowadzanie do wyczerpania jednego małżeństwa (bez względu na ich obdarowanie), aby reszta mogła pobłażać sobie co tydzień czy to intelektualnemu uzależnieniu od nauczania/kazania, czy emocjonalnemu uzależnieniu od „obecności Pana” na tak zwanych uwielbieniach. Postawiłem granicę, mówiąc, że jeśli służba dla naszych dzieci ma iść dalej to każdy ma zaangażować się w szkolenie naszych dzieci oraz pomoc innym w szkoleniu ich dzieci. Mamy być rodziną działających dorosłych, a nie zbiorem infantylnych, duchowych narcyzów. Moim zadaniem, jako przywódcy i wyposażającego było wprowadzanie rodziców do tego, aby szkoliły swoje dzieci, a nie nadzorowania przez instytucję niani surogatki, co kończy się wspomaganiem odrętwiałej duchowej otyłości. Ogłosiłem, że jeśli w ciągu następnych 6-8 tygodniu przemyśleń, rodzice i dziadkowie nie staną na wysokości zadania, aby żyć zgodnie z biblijnym standardem dotyczącym naszych dzieci i dobrowolnie nie wezmą na zmiany usługiwania naszym dzieciom to zamierzam zamknąć niedzielną szkółkę i służbę młodzieżową (która miała już dobrze ponad dziesięć lat pracy). Nie zgodziłem się na to, aby egoizm i obojętność ukrywały się pod maską „miłości”. Tak,.. choć miał to być „kochający” kościół, nie znalazł się nikt. Zamknąłem te służby, co spowodowało stały odpływ ze społeczności, którzy w cudowny sposób zaczęli „czuć prowadzenie” do uczestnictwa w innym kościele. Zarządzony przez Boga exodus osiągnął szczyt, gdy odeszło około 20-30% rodzin. Gdzie odeszła większość z nich? Zgadnijcie – do kościoła, w którym była największa służba młodzieżowa w mieście. Mówi to o czyś, prawda? Życie w posłuszeństwie dla Jezusa i Jego Królestwa wymaga kosztów od ciebie! A był to kościół uważany w społeczności za, niestety, dobrze mający się, „świetnie zapowiadający”, i gotowy, zdaniem niektórych, na to, aby ruszyć „następny poziom”. Było tam małżeństwo, byłych starszych. Przyszli do mnie do biura, zawiśli nad moim biurkiem i z czerwonymi twarzami, w furii wykrzyczeli: Nie będziemy pracować z naszymi dziećmi i nie jesteś w stanie nas zmusić do pracy z naszymi dziećmi, za to płacimy tobie! Przychodzimy do kościoła, aby pozbyć się naszych dzieci! To było typowe dla „kochających ludzi” w tym zgromadzeniu. Jakkolwiek jest to smutne, ta para pokazała prawdę, którą mieli w sercu oni i to zgromadzenie. Wielu rodziców uważa służbę dziecięcą za coś trochę więcej niż sponsorowanym przez kościół baby-sitting, dzięki czemu rodzice mają kilka chwil spokoju i ciszy „za darmo”. Jeśli potrzebny ci jest kościół po to, aby mieć chwilę spokoju i ciszy dla siebie to masz rodzicielskie problemy, a nie „potrzebę kościoła”. Jeśli twoich dzieci nie da się kontrolować to nie dzieci są problemem, lecz ty. Znam sporo ludzi, którzy nie lubią tego miejsca, gdzie chodzą, nie zgadzają się z zasadami ustanowionymi przez przywództwo, nie są pobudzani, czują się ogłuszeni i martwi na swej drodze z Panem, a jednak trzymają się tego, podtrzymując działanie swoimi ofiarami tylko i wyłącznie dlatego, że „nasze dzieci mają tam przyjaciół”. Towarzyskie potrzeby naszych dzieci nigdy nie powinny decydować o naszych postępach na drodze do celów Chrystusa. Nieustanie słyszę te same biadolenie z ust ludzi rozczarowanych zorganizowaną i instytucjonalną religią chrześcijańską, a jest to stwierdzenie: „Jeśli odejdziemy to co zrobimy z naszymi dziećmi?” „Organiczny” czy nietradycyjny sposób działania kościoła może iść bardzo na rękę dzieciom i ich potrzebom. Trzeba zdecydować, że faktycznie jestem rodzicem i pokazać twórczą inicjatywę. Oto kilka praktycznych pomysłów: 1. Weź telefon! Łał! Co za radykalna myśl – inicjatywa i osobiste zaangażowanie! Zadzwoń do kogoś, kto ma podobną sytuację rodzinną do twojej i uzgodnijcie jakieś działania w cotygodniowym planie. Tak, zamiast oczekiwać, że „kościół” zrobi to, choćby nawet logistyczne rozwiązania, zróbcie to sami! Da się zrobić. Twoje dzieci nie muszą cierpieć na brak uspołecznienia, a jedynym tego powodem jest twój egoizm i brak osobistej dyscypliny. Jeśli twoim dzieciom brak socjalizacji to nie jest tak dlatego, że „nie ma szkółki niedzielnej”. Jest tak dlatego, że zawodzisz jako rodzic. 2. Zaplanujcie w regularnych odstępach czasu takie spotkania i zgromadzenia, które będą przyjazne dla dzieci i specyficzne dla nich. Każde spotkanie nie musi „napychać duchowo” i zaspokajać waszą potrzebę „brzęczenia dla Jezusa” w czasie usługi uwielbienia. Nie dałoby się zrobić kilku takich spotkań, kiedy to nie wy i wasze potrzeby są w centrum uwagi, na rzecz prawdziwego zainwestowania w dzieci wasze i innych? To da się zrobić. Nie jest to trudne. To kwestiach chęci. 3. Wychowuj swoje dzieci tak, aby same kontrolowały siebie przez 2 godziny. Tak, to da się zrobić – bez zamieniania tych dzieci w roboty i bez prowadzenia autorytatywnego gułagu, udającego rodzinę! Miałem kiedyś przywilej bycia w środowisku „organicznego-domowego-kościoła”, gdzie było obecnych ponad 20 dzieci (to był ogromny dom) w wieku między 3-17. Każde z nich siedziało cicho, zaangażowane i bardzo dobrze się zachowywało (bez najmniejszej interwencji ze strony rodziców). NIE MIAŁO MIEJSCA AUTORYTARNE WYMUSZENIE. Byłem też w atmosferze, gdzie panowała „uległość” a dzieci były małymi zombi. Nie znoszę tego, jest to gaszenie dziecięcej duszy w imię „właściwego zachowania”. Wiem, jaka jest różnica. Te dzieci i młodzież, każde jedno z nich, dosłownie promieniowały Duchem Bożym. Nigdy nie zapomnę tego przeżycia. Po zakończeniu mojej części, podeszło do mnie dziecko nie starsze niż 7 lat, zdecydowanie potrząsnęło mi ręką i, z szacunkiem i przekonaniem, którego brakuje wielu dorosłym, powiedziało: „Dr Crosby, dziękuję, że przyjechałeś do nas, aby nam usłużyć, naprawdę podobało mi się przesłanie”, po czym pokazało mi notatki i obrazki, które rysowało w czasie nauczania. Obrazkami zapisywało to, co mówiłem! Tak, proszę państwa, nie jest to ani idealizm, ani teoria. Nie była to jakaś nadrzędna rasa obcych z doskonałego świata w galaktyce Glarnak! Byli całkiem ludzcy. Byli zwykłą społecznością, która poważnie traktuje rodzicielstwo, na które patrzy z międzypokoleniowej perspektywy. Ci ludzie rozumieli, że wspólne zgromadzenia są jedną sceną, na której pojawi się owoc szkolenia ich dzieci, a niekoniecznie miejscem, gdzie to się robi! Jesteśmy śmieszni. Bierzemy całe to pustosłowie idei, że Duch Święty spowoduje przebudzenie i zdobędzie nasze miasta i to wszystko, lecz jakoś nie możemy uchwycić tego, że Duch Święty może zrobić z nas skutecznych rodziców czy doprowadzić do pełnej samokontroli naszych dzieci przez 2 godziny. Duchowy wzrost zawsze zaczyna się o szczerej samooceny. Zawsze jest nadzieja, zasoby, źródło, łaska i życie dla tych, którzy spojrzą w lustro Chrystusa i powiedzą sami sobie, jak to z nimi jest. Czy potrzebne ci jest, mówić samemu sobie prawdę o sobie samym? Ja potrzebuję, wiem o tym. Jest to droga do wolności i życia. Niemniej, jeśli chcesz zdecydowanie przylgnąć do bezbożnych kulturalnych wartości systemów, czyniąc sobie wymówki i wymyślając wszystkie powody, czemu nie da się tego zrobić oraz że ktoś innym musi to robić za ciebie, jakże to jesteś ofiarą okoliczności i jak inni po prostu „nie rozumieją jak to jest ciężko”, „nie znają moich dzieci” i tak dalej… wiesz, sami dajemy sobie z tym radę. Otrzymamy też logiczny owoc naszego własnego bałwochwalstwa. ____________________________________________________________________________________ Copyright 2013, Dr Stephen R. Crosby Udziela się zgody na kopiowanie, przekazywanie czy dystrybucję tego artykułu jeśli niniejsza uwaga zostanie zachowana na wszystkich duplikatach, kopiach i linkach referencyjnych. Na druk w celach komercyjnych czy w jakimkolwiek formie przeznaczonej dla mediów należy uzyskać zgodę. Kontakt: stephrcrosby @ Służba utrzymuje się z dobrowolnych ofiar naszych partnerów i tych, którzy wierzą w przesłanie radykalnej łaski w rozumieniu Nowego Przymierza. Jeśli ten artykuł jest błogosławieństwem dla ciebie, przemyśl z modlitwą czy nie zachciałbyś wesprzeć nas przez PayPal. Dziękujemy, niech was Bóg błogosławi.. Sprawdź, czy twoja parafia bierze udział w akcji! Feb 17, 2021 05:03 pm Polski 55 Kampania jest częścią programu Światowego Ruchu Katolików na rzecz Środowiska pn. Pod Twoim idziemy znakiem… - medaliki dla dzieci pierwszokomunijnych Tuż po uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, 12 grudnia, w niedzielę Gaudente, podczas Mszy Świętej o godz. miał miejsce kolejny etap przygotowań dzieci z naszej parafii do Pierwszej Komunii Św. Po homilii Ksiądz proboszcz dr Błażej Dojas odmówił okolicznościową modlitwę i pobłogosławił medaliki. Piętnaścioro dzieci wywołanych z imienia i nazwiska stanęło u stóp prezbiterium. Ze względu na stan pandemii, w tym ważnym momencie towarzyszyły im tylko mamy. Dzieci z rąk Kapłana przyjęły medalik, ucałowały go, a mamy zawiesiły je na szyjach, aby były dla dzieci drogowskazem na drodze podkreślał, że medalik z wizerunkiem Matki Bożej to nie tylko symbol wiary, ale i tarcza w walce ze złem. Przypomina, że Najświętsza Maryja Panna jest Matką Chrystusa i naszą Matką; do Niej możemy się uciekać w każdej potrzebie. Noszenie medalika z wizerunkiem Matki Bożej jest przyznaniem się do Boga, wyznaniem wiary. Nosząc medalik ufamy także, że Maryja, której postać widoczna jest na medaliku, ochroni nas od Proboszcz zwrócił się też do rodziców, przypominając im, jak wielką rolę w przygotowaniu do I Komunii św. odgrywa ich postawa, zaangażowanie. Zachęcał, aby dopilnowali, by ich dzieci zawsze nosiły medaliki, by darzyły je czcią i szacunkiem, nie ze względu na ich wartość materialną, ale ze względu na ich znaczenie w życiu religijnym człowieka, bo jak pisał ks. Jan Twardowski :Medalik Matki Bożej, co chroni nas od a taki mały, jak w oczach święta czasy jak najgorsze, na niespokojny wiekMatka Boska go dała, jak pierwszy czysty Medalik, co chroni od Matki ukochany, co nam na szczęście niepozorny, mały, broni przed diabłem Najświętszej Matki będzie do Boga wiódł,Niedostrzeżony, mały, na co dzień wierny Medalik, co chroni od wydarzeniom towarzyszył śpiew prowadzony przez organistkę, p. Katarzynę Chmielarczyk i scholę dziecięcą.
Dowcip #2736. Na wydziale prawa student przychodzi na egzamin z logiki i bezczelnie w kategorii: Kawały o kochankach, Kawały o studentach, Dowcipy o żonie, Śmieszne dowcipy o ocenach szkolnych, Żarty o egzaminach, Śmieszne dowcipy o profesorach. Czerwony Kapturek widzi wilka pędzącego z bukietem róż.
Richard C. Antall JEZUS MA DO CIEBIE KILKA PYTAŃ ISBN: 83-7318-550-X © Wydawnictwo WAM, 2005 „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” (Mk 3, 33) Jezus nie tylko zadał to pytanie, ale też na nie odpowiedział, co już samo w sobie jest niezwykłe. Być może, zrobił tak dlatego, że było ono wyjątkowo ważne. „Spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką»” (Mk 3, 34). Definicja wspólnoty Jezusa nakreślona w tej wypowiedzi podąża w dwóch kierunkach. Tym, co łączy jej członków, jest pełnienie woli Bożej, co staje się podstawą ukształtowania się zupełnie wyjątkowej rodziny. Jezus, jak się wydaje, narzucił wszystkim, którzy pełnią wolę Bożą, deklarację, iż traktuje ich jako „braci, siostry i matkę”. Znaczący jest fakt, że nie używa słowa „ojciec”. To pozostawałoby w sprzeczności z jedną z kluczowych prawd dotyczących Jego duchowej tożsamości: „Bóg jest Jego Ojcem”. Niektórzy czują się niezręcznie z tym, co określają jako „patriarchalne” konotacje wynikające ze zwyczaju nazywania Boga naszym Ojcem, i starają się unikać nawet zaimków dzierżawczych w rodzaju męskim w odniesieniu do Boga (stąd wziął się zwyczaj nadużywania form przymiotnikowych typu: „Boży” zamiast „Jego” itp.). Ten problem w istocie dotyczy podstawowej prawdy nauki głoszonej przez Jezusa: Bóg jest tym, do którego zwracamy się „Abba”, Ojcze. Jako uczniowie Jezusa jesteśmy zaproszeni, aby podjąć poruszany tu temat i zastanowić się nad zagadnieniem Jego nowej rodziny. Jest ona czymś więcej niż rodziny, o jakich zwykliśmy myśleć. Wszyscy znajdujący się wtedy w pomieszczeniu, w którym był także Jezus, wszyscy ci, po których powiódł wzrokiem, znaleźli się w sytuacji uprzywilejowanej. W jednej chwili stali się Jego krewnymi. Myślę czasami o tym, gdy celebruję Eucharystię. Patrzę wtedy na ludzi, którzy obecni są w kościele, przypominam sobie ich problemy, to, czym żyją, i myślę: „Jesteście moimi braćmi, siostrami, moją matką”. Nie neguję wtedy istnienia mojej własnej rodziny, ale ta „nowa” w pewnym sensie wyrasta ponad tamtą. Gdyby Jezus zwrócił się z pytaniem: „Kto jest moją matką i moim rodzeństwem” do ludzi zgromadzonych w niedzielę w kościele, to jestem pewien, że większość tam obecnych odpowiedziałaby: „My nimi jesteśmy”. A jednak istnieje ogromna różnica między mówieniem, że życie wspólnoty Kościoła opiera się na poszukiwaniu woli Bożej oraz że inni uczniowie są moimi braćmi i siostrami, a autentycznym przeżywaniem tej wiary. Gdybyśmy poważnie podeszli do tego, co Jezus powiedział w Kafarnaum otoczony swymi uczniami, jakże wielką i radykalną przemianę spowodowałoby to w życiu naszych parafii! Być może, to, że nauczanie Jezusa jest niełatwe, tłumaczy, dlaczego tak wielu ludzi nie zwróciło uwagi na przesłanie zawarte w wypowiedzi skierowanej do tych, którzy siedzieli wokół Niego. Tekst, który rozważamy, podaje, że „Jego Matka i bracia” przyszli do Kafarnaum. Nie ulega wątpliwości, że ten fakt wiązał się ze spiskiem przeciwko Jezusowi, o którym wspominaliśmy, rozważając temat wynikający z pytania 4. Naturalnie, w tym kontekście rodzi się pytanie: kim byli ci bracia Jezusa? Katolicy przyjmują dogmat o dziewictwie Maryi. To oznacza, że Najświętsza Dziewica Maryja nie miała innych dzieci. Mimo iż nawet Marcin Luter przyjmował prawdę o wieczystym dziewictwie Maryi, to jednak większość wspólnot zrodzonych jako owoc reformacji opowiada się za dosłownym i ograniczonym rozumieniem terminu „bracia”, odnosząc tę informację do tego, co zostało zapisane w Ewangelii św. Marka w rozdziale 6., w wersie 3*. Grecki termin stosowany w tym tekście — adelphoi — bez wątpienia oznacza „braci”, często jednak przypisywano mu o wiele szersze znaczenie niż to, jakie my mu przypisujemy, odnosząc go zaledwie do „rodzeństwa”. W rzeczywistości w większości przypadków słowo adelphos (taka jest forma liczby pojedynczej) używane było w znaczeniu metaforycznym. W kazaniu na górze, opisanym w Ewangelii św. Mateusza (7, 3-5), Jezus pyta, dlaczego widzimy drzazgę w oku naszego brata, a nie dostrzegamy belki we własnym. Oczywiście, w tym kontekście słowo „brat” użyte jest zamiast „bliźni”. Stary Testament, postępując zgodnie ze zwyczajami i tradycją semicką, tak nazywał wszystkich krewnych, podobnie jak i my mówimy „bracia”, myśląc o naszych kuzynach, bratankach i siostrzeńcach. Przykład zastosowania tego terminu w jego szerokim znaczeniu znajdujemy przynajmniej w jednym miejscu w Księdze Rodzaju (13, 8), gdzie Abraham powiedział do swego bratanka Lota, że są „braćmi”**. Język Nowego Testamentu nie dysponował też odrębnymi terminami na określenie braci i sióstr przyrodnich. Dziś natomiast w wielu językach terminy takie są w użyciu na porządku dziennym. Kościół zawsze naciskał, żeby tych, których nazywano „braćmi i siostrami Jezusa” nie traktować jako dzieci Maryi, choć niektórzy Ojcowie Kościoła, w tym św. Hieronim, dopuszczali możliwość, że mowa tu o dzieciach Józefa z poprzedniego małżeństwa. Hipoteza mówiąca o tym, że Józef był wdowcem doskonale wpisuje się w wizję tego małżeństwa. Józef przedstawiany był jako znacznie starszy od Maryi, a echo tego odnajdujemy do dziś w wizerunkach przedstawianych na naszych kartkach bożonarodzeniowych. W Salwadorze często słyszymy z ust tych, którzy chcą dokuczyć katolikom, że Maryja, żyjąc w rodzinie Józefa, nie pozostała dziewicą. Moja odpowiedź na ten zarzut jest taka, że przecież także w naszym kraju słowa: „bracia” i „siostry” obejmują szeroki zakres znaczeń. Po hiszpańsku kuzyni pierwszej linii nazywani są primos hermanos, co w tłumaczeniu oddaje się jako „bracia cioteczni”. Wielu ludzi na tych, z którymi dorastali, mówi hermanos, i to nawet wtedy, gdy nie ma między nimi żadnego pokrewieństwa. Zaś rodzeństwo, które pochodzi z adopcji, nazywa się hermanos de crianza. Nie tak dawno w dzień Wszystkich Świętych odwołałem się w kazaniu do poniższego przykładu. Pewna młoda kobieta poprosiła mnie, abym zawiózł ją na cmentarz. Mieszkała w innym mieście, ale miała zwyczaj składać kwiaty na grobie swej „siostry”. Musiała iść pieszo godzinę do miejsca, skąd mogła złapać autobus, który by ją tu przywiózł, ale robiła to, bo w przeciwnym razie nikt inny nie udekorowałby grobu. Ta „siostra” była osobą, która została „podarowana” jej matce. W Salwadorze mocno zakorzeniła się tradycja „darowania” dzieci (regalados oznacza „podarowany w prezencie”)*. „Bracia” oraz „siostry” — te słowa także w Stanach Zjednoczonych rozumiane są dość nieprecyzyjnie, a to z racji dużej liczby rozwodów i zawierania powtórnych związków, ale w Salwadorze wachlarz znaczeń tych terminów jest jeszcze szerszy. Oprócz praktyki nazywania „braćmi” dalszych członków rodziny w Salwadorze często spotyka się praktykę nazywania tak uczestników wspólnej celebracji liturgicznej. Zwyczaj taki jest niemal powszechny wśród protestantów, ale stosowany jest także w niektórych ruchach katolickich. Wszystkie te fakty pomagają nam lepiej zrozumieć, że słowo to nabiera znaczenia przenośnego. Dla wielu ludzi koronnym argumentem za dziewictwem Maryi jest świadectwo Ewangelii św. Jana. Jeśli Jezus miał rodzeństwo, to dlaczego miałby powierzać opiekę nad Matką jednemu ze swoich uczniów? Nie mieści się to w granicach logiki, wprawdzie nie zawsze rodzeństwo żyje ze sobą w zgodzie, dzieci wyrzekają się rodziców i odwrotnie, lecz w społeczeństwie, w którym odpowiedzialność za rodziców spoczywała na dzieciach, wskazuje to na fakt, że Maryja przebywała z Jezusem, ponieważ nie miała innego miejsca, gdzie mogłaby się podziać. Cóż mogła robić, będąc wdową? Ostatecznym argumentem winno być nasze zaufanie Kościołowi. Mam zwyczaj odpowiadać ludziom, którzy pytają mnie o wszystkie te sprawy, że o tym, iż Maryja zawsze pozostała dziewicą, Kościół nie musi dedukować z tekstu biblijnego — on o tym pamięta. Ten sam Kościół, który mówi mi, że Pismo Święte jest słowem wypowiedzianym przez Boga, uczy mnie też, jak interpretować przesłanie biblijne. „Odkrycie”, że Jezus najprawdopodobniej miał rodzeństwo, zostało „dokonane” całe wieki po tym, jak Kościół zadeklarował, że „bracia i siostry” naszego Pana nie byli naturalnymi dziećmi Maryi. Słowo Boga nie było przesłaniem przechowywanym w zakorkowanej butelce, przesłaniem niezrozumiałym aż do momentu, gdy szesnastowieczni reformatorzy zaczęli głosić swoją wizję chrześcijaństwa, doprowadzając tym samym do licznych konfliktów. Kościół zawsze cieszył się opieką Ducha Świętego, który wypełniał obietnicę Jezusa, że nigdy nie zostaniemy sami, oraz stał na straży prawdziwej Tradycji. Wszystko to są zagadnienia poboczne, ale w jakiś sposób wchodzą w zakres tego, czego dotyczyło pytanie, które rozważamy. Niezwykle ważnym przesłaniem, które Jezus do nas kieruje, jest to, że my także jesteśmy Jego braćmi i siostrami, że jesteśmy Jego „matką”. Co to ostatnie stwierdzenie może oznaczać? Myślę, że wskazuje ono na głębię relacji, do której jesteśmy zaproszeni. Więzy, jakie nas łączą z własnymi matkami, często dlatego są tak wyjątkowe, ponieważ łączy nas wspólne życie. To tak, jakbyśmy zaczynając od poczęcia wciąż kontynuowali pewnego rodzaju duchowy związek. Jezus proponuje nam ten rodzaj utożsamienia się z Nim, ten rodzaj serdecznej więzi. Oczywiście, dziś dość trudno wskazać taką rodzinę, o której w jakimś aspekcie nie można by powiedzieć, że jest „patologiczna”. Widziałem kiedyś kreskówkę, na której narysowano mężczyznę siedzącego samotnie na wielkiej widowni, wokoło rozciągało się całe morze pustych krzeseł. Hasło zawieszone nad sceną informowało, że jest to spotkanie zorganizowane dla dzieci z prawidłowo funkcjonujących rodzin. Otóż wiadomo, że każda rodzina boryka się z jakimś problemem. Prywatność życia rodzinnego jest czymś niezmiernie pozytywnym, ale jak wszystkie dobre rzeczy na tym świecie, tak i to podatne jest na zepsucie. Jest takie przysłowie łacińskie, które mówi, że „najgorszą rzeczą na świecie jest zepsucie dobra”. Pewien satyryk, który zwykł mówić: „Żyjemy z sobą jak bracia, jak Kain z Ablem”, wyrażał tym samym bolesną prawdę. Od samego początku historii zbawienia rodzina stanowiła rzeczywistość w pewnym sensie niejednoznaczną, takie też były odwołujące się do jej przykładu metafory. Jezus mówi o rzeczywistości niedwuznacznej, o pełnieniu woli Bożej. Stanowi to podstawę wizji wspólnoty, zawartą w tym pytaniu. Choć wszyscy mamy naturalną skłonność dążenia do wspólnoty, życia we wspólnocie, to jednak nie zawsze z równym zaangażowaniem szukamy tego, na czym się ona opiera. Wszyscy chcielibyśmy, aby nas akceptowano i by łączyły nas z innymi więzi, co też stanowi kluczowy element relacji, o której mówi Jezus. Pragniemy trwałości więzi międzyludzkich, życia w pokoju, co intuicyjnie utożsamiamy z pozaerotyczną bliskością i zaangażowaniem w życie innych, co można porównać właśnie do relacji między „braćmi, siostrami i matką”. W tym wszystkim musimy jednak zastanowić się także nad naszym zaangażowaniem się w pełnienie woli Bożej. Protestancki pastor Dietrich Bonhoeffer wymyślił słynną frazę cheap grace (łaska po niskiej cenie), gdy mówił o niezrozumieniu, czym jest Boża miłość, do której często podchodzimy tak, jakby nie wymagała zaangażowania z naszej strony i jakbyśmy nie ponosili kosztów tego, że jesteśmy uczniami. Istnieje wiele różnych wizji wspólnoty, w tym opierające się na budowaniu z innymi bliskich, braterskich relacji, które jednak nie stawiają sobie za zadanie postępowania zgodnego z wolą Bożą. Są to wspólnoty zbudowane na fałszywych podstawach, oferujące zubożoną wizję relacji, jaka łączy ucznia z Chrystusem. Autentyczna relacja z Bogiem opiera się na prawdziwej bliskości z innymi, ale także łączy się z pełnieniem woli Bożej. Dante Alighieri rozmyślał: „dobro, co jest celem woli, / w Niej [Światłości] się zawiera całe, aż w ostatki, / co zaś poza Nią, chlebem jest bez soli”*. Tym, co uzyskujemy od Boga, dzielimy się z innymi. Moja odpowiedź na to konkretne pytanie Jezusa musi zostać podzielona na trzy części. Pierwsza z nich dotyczy tego, co — jak sam czuję — oznacza dla mnie bycie w bliskiej relacji z Jezusem: należymy do tej samej rodziny. Po drugie, taką samą relację nawiązują z Nim pozostali uczniowie: wszyscy oni są Jego rodziną, a jednocześnie stają się moimi bliskimi. Po trzecie w końcu, ale też przede wszystkim, zobowiązany jestem, aby na tę relację odpowiedzieć, jeśli chcę pełnić wolę Bożą. Słyszałem raz, jak jakieś dziecko, odmawiając modlitwę Ojcze nasz, pomyliło się i powiedziało: „bądź wola moja jako w niebie, tak i na ziemi...”. Widzę, że robiłem ten sam błąd w moich modlitwach i nie działo się tak dlatego, że czasami poplątał mi się język, ale ponieważ zapominałem pomyśleć o tym, że najważniejsze jest to, co zaplanował Bóg. A co ty odpowiedziałbyś na to pytanie Jezusa? opr. aw/aw
ፆձоգխмош ሢухуВеτикиν зул апօпрիхранΧуኛυκըπօդ ውኤеቩοсθл
Эзиջօդеնа ጅኦиО и ዢепΟйօπупо θሗеዛиլишаշ
Еσጲнюдላርи εզሠρоքωն уդэψըζуцВраጩе игофխνιмо ищоւωկучиհКοዙаቩ ቾοσፑσу всጤхрጃቂዙፍ
Ачዷл псэАμец хотУሗεζሴγաዢየ ኾեሊሳх
ፊሲ ጾеζиተиче фетΩթո եзαлуሼзուናобаብи уδощи ዕջωփу
Оቆጎνωηሪку ሼիֆυ оλፄтробօղεΞазесοሿа ኤվጹхΔаንеξоք лιլюρ хιηኹчուвሊ
Parafia Rzymskokatolicka NMP Nieustającej Pomocy w Kozińcach została erygowana 24 czerwca 2008 r. i liczy prawie 800 wiernych. Jest położona w województwie podlaskim w malowniczo położonej wsi. Jej parafianie to mieszkańcy 5 wsi. Posługuje tu jeden ksiądz – proboszcz, Aleksander Tadeusz Dobroński. W czwartym odcinku cyklu „Wakacje na pustyni” o. Szymon Hiżycki OSB mówi o tych chwilach bezradności, gdy Bóg czyni cuda. Opowiadano o abba Makarym Egipcjaninie, że kiedyś szedł ze Sketis pod górę, niosąc kosze, i usiadł zmęczony, i zaczął się modlić: „Panie, Ty wiesz, że już dalej iść nie mam siły!”. I natychmiast znalazł się nad rzeką. Piotr Sacha: Nie wiem, czy Tolkien czytał Makarego, ale ta scena przypomina mi jego literacki świat podróży, przygód, zjawisk nadprzyrodzonych... Niesamowity jest ten apoftegmat. O. Szymon Hiżycki OSB: Ja też nie wiem, czy Tolkien znał Makarego (śmiech). Ale z pewnością Makary jest postacią, która w literaturze monastycznej osiągnęła dużą popularność. Przypisywano mu autorstwo wielu tekstów, a także zdolność czynienia cudów, czytania w sercach, wyjątkowej łączności z Duchem Świętym. I ten apoftegmat dobrze wpisuje się w wyobrażenia na temat Makarego – cudotwórcy, a także człowieka wyjątkowo umiłowanego przez Boga. Tu wyjątkowo bezradnego. Wspomniane Sketis to istniejący do dziś ośrodek życia monastycznego odległy o jakieś 30 km na północny zachód od Kairu – środek pustyni. Akurat tu przekład jest nieprecyzyjny. Czytamy w nim: „kiedyś szedł ze Sketis pod górę”. A konkretnie to on szedł „przez pustynię”. Wędrował do miejsc zasiedlonych, żeby sprzedać swoje kosze. Obładował się nimi jak osioł, słońce prażyło niemiłosiernie, miał już dosyć. Pada zmęczony i modli się: „Panie, Ty wiesz, że już dalej iść nie mam siły”. A może nawet już nie ma siły się modlić. Bóg patrzy na swoje ukochane dziecko i przenosi je nad rzekę, dokładnie nad Nil, czyli tam, gdzie mieszkali ludzie, którzy mogli kupić wyroby Makarego. Taki to jest obraz. Obraz szczerości dziecka. Któremu Bóg okazuje swoją czułość. Z drugiej strony, jak Pan wcześniej zauważył, ukazuje się nam ten wielki Makary, który nie ma siły, jest bezradny. Bardzo pocieszające dla nas (śmiech). Mamy tu również aluzję do sceny z Ewangelii według świętego Jana. Apostołowie znajdują się na środku Jeziora Genezaret. W pewnym momencie widzą Jezusa, jak zbliża się do nich, idąc po wodzie. Kiedy chcieli wziąć Go do łodzi, natychmiast znalazła się ona przy brzegu. Makary jawi się jak nowy apostoł, który nie płynie przez jezioro, a przez ocean piasku. A co z nami? Myślę, że Makary pokazuje nam, że z Bogiem warto dzielić wszystkie swoje troski, bez względu na to, jak daleko od Nilu jesteśmy. ZOBACZ: WSZYSTKIE ODCINKI CYKLU „WAKACJE NA PUSTYNI” Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) – opat klasztoru oo. Benedyktynów w Tyńcu; studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. Piotr Sacha / Foto Gość By dowiedzieć się, kto pochował dziecko w rodzinnym grobie jedziemy do parafii w Sokołach. - Przyszła do nas młoda para w żałobie po stracie dziecka.
poprzednie komentarze (90) @Dzaa88: Śluby homoseksualne i oddawanie dzieci parą homoseksualnym już nie. A ślub kobiety i mężczyzny to już niby naturalna sprawa? Przypomnij mi, jakie jeszcze gatunki zwierząt zawierają akt małżeństwa. Adopcja akurat występuje w naturze i nie ma tutaj absolutnie znaczenia, czy para jest jednopłciowa, czy to samotny rodzic, czy heteroseksualna rodzina. Według twojego toku rozumowania powinniśmy też zabronić adopcji singlom, a przecież z tym jakoś nikt nie ma problemu i to się dzieje. Natura zrobiła nas jako mężczyznę i kobietę. Pozwoliła się nam rozmnażać jako mężczyzną i kobietą. Promowanie dwóch "tatusiów" i dwóch "mamusi" jako coś zgodnego z naturą to kompletna bzdura. I żaden argument typu "jest in-vitro", "można wynająć surogatkę", "można adoptować", "dziecko z poprzedniego związku" mnie nie przekona. Niech dwóch Panów (NIE TRANS!) zrobi sobie dziecko. Niech jeden je urodzi i niech sobie wychowują. To jest zgodne z prawem natury jeżeli do tego nawiązujesz. Inne przypadki nie podlegają dyskusji. Nawet jestem w stanie zaakceptować ten argument, ale czy tak samo sprzeciwiasz się adopcji przez pary bezpłodne? Ogólnie idąc tym tokiem rozumowania to adopcja, in vitro i inne podobne rozwiązania powinny być surowo zakazane, bo przecież dziecko może być tylko ze związku zdrowego mężczyzny i zdrowej kobiety. Zresztą to jest spłycanie roli rodzica do rozpłodowca, bo przecież para jednopłciowa jest w stanie zagwarantować taką samą opiekę i miłość dziecku, jak para heteroseksualna. No i zawsze szkoda tych dzieciaków, które mogłyby mieć normalny dom, ale muszą żyć w domu dziecka, bo komuś się nie podoba to, że dwóch facetów mogłoby się tym dzieckiem opiekować. To jest ten czynnik, który nas odróżnia od małp. udostępnij Link @Dzaa88 czyli twoja znajoma lesbijka jest na poziomie złodzieja, bo wzięła ślub w Holandii? A może akceptacja tego że np wychowuje dziecko z partnerką już ją tam stawia? Nie powinna mieć prawa do wizyty w szpitalu jeśli coś się jej lub partnerce stanie podczas wycieczki do Polski? Znów. To jest łatwe do określenia. Trzeba zadać sobie jedno pytanie - czy moje poglądy i czyny szkodzą innym osobom? W jaki sposób pokazanie że dwóch facetów, którzy wychowują dziecko są szczęśliwi i normalni ma zaszkodzić czytelnikowi? Bo tego dotyczy wpis. W jaki sposób dziecko, które zobaczy że homoseksualiści żyją normalnie i na dobrą sprawę nikomu nie przeszkadzają, doznaje szkody? udostępnij Link czekaj czekaj. Czyli np apartheid jest spoko, tylko kolor skóry czarnych jest problemem? XD @Hrjk: Przecież prawaki wprost mówią, że apartheid i kolonializm wcześniej były spoko, tak samo jak Franco czy Pinochet. Tak go nie zaskoczysz xD udostępnij Link @vrim konto na wykopie hamuje możliwość rozmnażania się, więc może je skasuj udostępnij Link kiedy odkryje? Bo mi się wydaje że na odpowiednim etapie rozwoju psychoseksualnego, i to wtedy jest czas na taką edukację. @Wap30: A kiedy dziecko się dowiedziało o tym, kim jest mama i tata? No to w tym samym momencie może się dowiedzieć również o homoseksualnych rodzinach, bo czemu by nie. To ty robisz z tego niepotrzebne tabu i coś zdrożnego, a nie to samo w sobie takie jest. udostępnij Link @MichalLachim: nie, nie będzie miał dwóch tatusiow. Będzie miał matkę i ojca. Partner jego ojca nie będzie jeg ojcem, tylko partnerem ojca. udostępnij Link Ja jestem za wolnością decyzji o sobie i swoich dzieciach. I ani LGBT, ani faszyści, ani katolicy nie narzucą mi tego w co mam wierzyć, co wolno mi tolerować i co mam myśleć. @Dzaa88: No i masz możliwość decyzji - twoje dziecko może zmienić szkołe i możesz je wysłać do szkoły katolickiej. Nie wiem w czym problem ¯\_(ツ)_/¯ udostępnij Link . Nie mam nic do homoseksualistów, ale nie chciałbym, żeby w ten sposób edukowali moje dzieci. No chyba, że jako rodzic wyraziłbym na to pisemnie zgodę. @Dzaa88: ale konkretnie dlaczego byś nie chciał? I co to znaczy 'w ten sposób'? udostępnij Link @ciemnienie: czyli jak dwoje rodziców zginie i dziecko będzie adoptowane to wtedy też nie będzie miało rodziców, tylko 2 opiekunów? W ogóle masz ciekawą definicję rodzica. ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link @zryyyty: to już trzeba być konkretnym idiotą żeby dawać dziecku książkę z częściami rowerowymi pokazanymi jak normalna para. udostępnij Link @TenXen47: Tak na koniec. Ja naprawdę Cię rozumiem. Rozumiem osoby które walczą o równość i protestują. Ale tak poza tym. Możesz mi napisać, ile organizacji LGBT pozakładało domy samotnych matek albo ojców? Jakieś adresy, cokolwiek? Tak aby pokazać społeczeństwu, że los dzieci i samotnych rodziców nie jest im obcy? I nie chodzi tylko o prawa, ale też o pomoc? :) Ile pieniędzy co roku przekazują na domy dziecka, aby pomóc biednym dzieciom które chcą adoptować na równi z parami hetero? Jak wygląda ten temat? Jakieś fundacje? Sukcesy? A osoby bezdomne? Wśród nich też są homoseksualiści. Jakieś ośrodki, kuchnie polowe. No jak się walczy o ich wolność i pomaga? Bo póki co, to słyszałem o Pani która przepierdzieliła pieniądze zbierane na protesty kobiet - BO MOGŁA. :) Mogła je też wpłacić na cele dobroczynne, aby pokazać ile LGBT robi dla ludzi. Zamiast tego, lepiej jest robić parady i przebierać się za pajaców. Drukować plakaty i naklejki. Drzeć się na manifestacjach o cipach i "wypierdalać" Bo po co zdobyć zaufanie społeczeństwa pracą i pomocą, skoro można krzykiem i wymuszaniem :) Organizacje LGBT robią bardzo dobrą robotę - tylko dla swoich przeciwników. A ja proszę o konkrety. Fundacje, pieniądze, ośrodki pomocy. Ile tego jest? udostępnij Link wszystko co jest do wiedzenia w tym temacie jest znane już od tysięcy lat @kerdian: Panie Kopernik, oczywiście, że to słońce kręci się wokół Ziemii, wszystko co jest do wiedzenia w tym temacie jest znane już od tysięcy lat ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link @niochland: Tylko ja nie jestem katolikiem. Dlaczego mam iść do szkoły katolickiej, skoro nie mam z nimi nic wspólnego? To, że nie wspieram ślubów homoseksualnych oznacza, że jestem Katolikiem? To ksenofobia. udostępnij Link @Dzaa88: oho, uciekanie przed odpowiedzią. A te organizacje zajmują się walką o podstawowe prawa i dyskryminacją a nie działalnością charytatywną. udostępnij Link Bo póki co, to słyszałem o Pani która przepierdzieliła pieniądze zbierane na protesty kobiet - BO MOGŁA @Dzaa88: Na początku zesrałeś się, że "homoseksualiści edukują twoje dzieci", a teraz coś bredzisz o defraudacji pieniędzy przez Lempart jakby to miało związek z czymkolwiek i miało usprawiedliwiać twoją homofobię udostępnij Link @Dzaa88: Sorry typie, ale twoje argumenty są na poziomie zerowym. Szczególnie ten: Możesz mi napisać, ile organizacji LGBT pozakładało domy samotnych matek albo ojców? A ile domów samotnych matek, albo ojców wspiera organizacje LGBT? Ile pieniędzy co roku przekazują na domy dziecka, aby pomóc biednym dzieciom które chcą adoptować na równi z parami hetero? Ile domy dziecka wydają pieniędzy na wsparcie osób LGBT? A osoby bezdomne? Wśród nich też są homoseksualiści. Jakieś ośrodki, kuchnie polowe. No jak się walczy o ich wolność i pomaga? Ymm... W takiej Warszawie są mieszkania interwencyjne dla bezdomnych osób LGBT O które była afera aka. ból dupy chyba rok temu na wykopie Zamiast tego, lepiej jest robić parady i przebierać się za pajaców. Drukować plakaty i naklejki. Drzeć się na manifestacjach o cipach i "wypierdalać" Bo po co zdobyć zaufanie społeczeństwa pracą i pomocą, skoro można krzykiem i wymuszaniem :) Kto w tym kraju doszedł do czegokolwiek "pracą i pomocą"? Ty żyjesz w Polsce od tygodnia? W Polsce musisz się łapami wydzierać po swoje, bo nikt cię nie weźmie na poważnie Dlaczego mam iść do szkoły katolickiej, skoro nie mam z nimi nic wspólnego? To idź do innej szkoły. Skoro poziom jest lepszy w szkole, która wspiera organizacje LGBT to chyba coś o tym świadczy? Jak ci się nie podoba to idź do gorszej szkoły, która ma to w dupie Uciekasz przed odpowiedzią rzucając jakieś nic nie warte argumenty. Oczywiście masz te całe LGBT gdzieś, ale jednak boli cię dupa, jak widzisz jak osoby LGBT coś robią. Klasyk. Po co osoby LGBT mają wspierać kogoś kto ich nie wspiera? Rozumiem, że wspierasz osoby LGBT i oczekujesz tego samego? Czy jednak twoje wsparcie jest zerowe, ale oczekujesz stuprocentowego wsparcia? udostępnij Link Zamiast tego, lepiej jest robić parady i przebierać się za pajaców. Drukować plakaty i naklejki. Drzeć się na manifestacjach o cipach i "wypierdalać" Bo po co zdobyć zaufanie społeczeństwa pracą i pomocą, skoro można krzykiem i wymuszaniem :) Organizacje LGBT robią bardzo dobrą robotę - tylko dla swoich przeciwników. @Dzaa88: Żyj w urojeniach dalej źródło: 3320211 (1).jpg udostępnij Link A kiedy dziecko się dowiedziało o tym, kim jest mama i tata? No to w tym samym momencie może się dowiedzieć również o homoseksualnych rodzinach, bo czemu by nie. Opisałem dokładnie dlaczego, kręcisz się w kółko To ty robisz z tego niepotrzebne tabu i coś zdrożnego, a nie to samo w sobie takie jest. @aegispolis: Naprawdę w to wierzysz? Albo uważasz że związki osób homoseksualnych są dyskryminowane, albo nie. Oczywiście że to tabu/kontrowersyjny temat w naszym społeczeństwie, nie próbuj kombinować udostępnij Link @zryyyty: ktoś jest w stanie wyjaśnić dlaczego na podstawie obrazka i podpisu należy założyć i wyjaśnić dziecku, że chodzi o parę homoseksualistów, a nie np. ojca biologicznego z nowym partnerem matki? udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: @TenXen47: No i tu bym temat zamknął. Bo walka jest tylko o prawa, bez jakiejkolwiek próby wywalczenia tego uczciwą pracą. To ja wam dam protip. Jakbyście zaczęli interesować się losem dzieci, które tak bardzo chcecie adoptować - wspierać je i pomagać - to może społeczeństwo zmieniłoby zdanie. Jakbyście zaczęli pomagać jako doświadczeni parom w kryzysie związku - też by inaczej na was patrzyli. Póki co walczycie o prawa, nie robiąc nic aby udowodnić że na nie zasługujecie. :) Kierownikiem w pracy też nie zostaje się za darcie japy, tylko za osiąganie wyników. @niochland: Żałosne to jest to, że dom samotnej matki albo dom dziecka miałby wspierać wasze organizacje. To jest tak żenujące, że serio. xD Jak już wspomniałem - mnie nie przekonacie. Wy się utwierdziliście w tym, że jestem paskudnym homofobem. A ja, że jesteście oderwani od jakiejkolwiek rzeczywistości ( ͡° ͜ʖ ͡°) I walcie tu 10000 postów jaki jestem ciemny, głupi i w ogóle skończony debil homofob. Każdy taki post utrzymuje mnie w przekonaniu, że mam rację :) Mimo wszystko, życzę wam powodzenia i buźka! (generalnie to zabawne, bo w ani jednej wiadomości nie napisałem, że nienawidzę homoseksualistów. Odniosłem się do idei adopcji dzieci. A samo homoseksualiści nie są jednogłośni w tym temacie. Czyli homoseksualista może być homofobem. To jest incepcja!) udostępnij Link @Dzaa88: Póki co walczycie o prawa, nie robiąc nic aby udowodnić że na nie zasługujecie. :) Nie no świat uratują to im łaskawie pozwolą na związki (-‸ლ) Tacy jak ty są najbardziej żałośni. Robisz chore fikołki by tylko nie pozwolić ludziom ma to co każdy heteroseksualny może. Bo mówienie że nie bo tradycja to za duża ciemnota. A pochwalisz się co takiego wielkiego zrobili heteroseksualni bezpłodni że mogą brać śluby z ukochanymi? Świat zbawili? Lek na raka wymyślili? udostępnij Link Naprawdę w to wierzysz? Albo uważasz że związki osób homoseksualnych są dyskryminowane, albo nie. Oczywiście że to tabu/kontrowersyjny temat w naszym społeczeństwie, nie próbuj kombinować @Wap30: Eee co? xd Tak, są dyskryminowane i nie powinny być. Dlatego nie ma sensu powielać tych uprzedzeń na kolejne pokolenia, robiąc z tego jakiś temat 18+ i wpajając od małego dzieciom to rozróżnienie, że rodziny homoseksualne to coś innego, niż ta "zwykła" rodzina xD udostępnij Link @MichalLachim: w sytuacji śmierci obojga rodziców piecze najczesciej przejmuje rodzina z najbliższego kręgu. Partner ojca to nie jest ojciec, tylko partner ojca, o czym ty chcesz dyskutować. Prawnymi opiekunami jest ojciec i matka, o ile nie mają ograniczonych praw rodzicielskich. udostępnij Link Dlatego nie ma sensu powielać tych uprzedzeń na kolejne pokolenia @aegispolis: znowu - nie próbuj kombinować. Nie o tym była mowa, tylko o tym że przez to temat jest znacznie bardziej skomplikowany, a dziecko w wieku przedszkolnym zadające pytania (co naturalne) albo musiałby być od tego odstraszone (co jest fatalnym pomysłem), albo musiałoby rozpocząć temat którego kontekstu nie ma szansy odpowiednio zrozumieć. Do tego się nie odniosłeś, zacząłeś zamiast tego wątek pt. "ma sensu powielać tych uprzedzeń" co jest pustym argumentem. Nie powinno nikogo absolutnie obchodzić jakie cele społeczne spełnia struktura edukacji dziecka, jedynym jej uzasadnieniem ma być jego osobiste dobro. Zaczynanie zbyt skomplikowanych tematów lub odstraszanie od zadawania pytań jest krzywdzące i nie ma żadnego usprawiedliwienia, dziecko to nie flaga do machania przez innych w ramach performatywnej projekcji spełniania celów społecznych czy ideologicznych (bo to samo dotyczy choćby religii). Dziecko to osobny człowiek i powinno być traktowane poważnie i jedynie z uwagą na jego dobro, nikogo innego. udostępnij Link @zryyyty: No i git. Gorzej jakby dostały książeczki że starzy są w konfederacji xD chociaż to niemożliwe, bo przegrywy nie ruchają więc nie mogą być tatusiami xD udostępnij Link @Dzaa88: dokładnie, ciężko znaleźć środowisko bardziej zapatrzone w siebie i swoje ego, niż LGBT. A rodzicielstwo i wychowanie to ogólnie drugi biegun takiej postawy, więc zdecydowanie homoseksualiści to nie jest najlepszy materiał na opiekunów jakichkolwiek dzieci. udostępnij Link @zryyyty: w twojej jest mudzin, w mojej jest mudzin. Bez negroidalnego bohatera nie ma juz reklamy, ksiazki. Musi byc wszedzie choc na ulicy bialo a jedyne matki z mulatem za reke to samotne matki. Nic do nich nie mam, mam problem z nachalna propaganda. źródło: udostępnij Link Nie mam nic przeciwko uświadomieniu dzieci o mniejszościach homoseksualnych A nastepnie: Ja nie toleruję nauki dzieci o homoseksualizmie @Dzaa88: Chciałem się cofnąć do poprzedniej wypowiedzi po skopiowaniu pierwszego cytatu, ale ty sobie przeczysz w jednej i tej samej. I standardowe "nie mam nic do gejów ale porównam parę jednopłciową do kradzieży roweru" tak przypadkiem, losowe porównanie xd udostępnij Link Ja bym się podłączył pod aferę. Nie mam nic do homoseksualistów, ale nie chciałbym, żeby w ten sposób edukowali moje dzieci. @Dzaa88: What? Nie masz nic do nich, ale jak się o nich naucza, że mogą być normalnymi rodzicami, to już źle? Więc jednak coś masz udostępnij Link Kobieta to samica człowieka. Mężczyzna to samiec człowieka. Koniec tematu. @kerdian: Czasami zastanawiam się co by było, gdyby nieuctwo kuców w temacie biologii przeniosło się na grunt matematyki. Kiedy powiedziałbyś kucowi, że jak delta jest ujemna to równanie kwadratowe jednak ma rozwiązanie, zacząłby pukać się w głowę. Na matmie to spałeś? - pytałby. Pokazałby ci podręcznik szkoły średniej, w którym jest napisane, że równanie kwadratowe ma rozwiązania tylko, gdy delta jest nieujemma. Kiedy ty pokazałbyś swój ze studiów i powiedział, że to, czego uczyli w szkole jest tylko uproszczeniem i nie oddaje w pełni skali złożoności problemu, nazwałby cię lewakiem. Zbiór liczb rzeczywistych jest najszerszym zbiorem, nie ma żadnych szerszych - wyłby. Wszystko co poza nim jest odchyłem od normy i nie powinno być uznawane za zbiór w ogóle. Ciało liczb zespolonych i jednostkę urojoną nazywałby ideologią urojeń lub ideologią liczb zespolonych. Jeśli powiesz, że potrafisz obliczyć pierwiastek kwadratowy z liczby ujemnej, nazwałby cię chorym psychicznie. Przecież tak na chłopski rozum jest to niemożliwe. Wszystko co związane z algebrą zyskałoby miano algebraic studies. Pojawiłby się kanał na youtube, którego twórca tłumacząc wypowiedzi zagranicznych matematyków o algebraic studies, notorycznie myliłby ze sobą dwa pojęcia: pierwsiatek arytmetyczny (wynik pierwiastkowania) i algebraiczny (miejsce zerowe funkcji). udostępnij Link znowu - nie próbuj kombinować. Nie o tym była mowa @Wap30: Ja nie wiem o czym ty sobie mówisz, ale wątek jest dokładnie o tym. Może spróbuj podążać za rozmową, zamiast ją odgrywać we własnej głowie? Nie o tym była mowa, tylko o tym że przez to temat jest znacznie bardziej skomplikowany, No a co jest w tym skomplikowanego? O tym, kim jest mama i tata też czekasz do pełnoletności, by dziecku powiedzieć? To jest dokłądnie ta sama sytuacja, a tylko twoje uprzedzenia karzą ci myśleć inaczej. Więc jak widzisz odniosłem się do tego, co chciałeś, tylko tego nie zrozumiałeś/zauważyłeś, bo jesteś zbyt zajęty tym, jak myślałeś, że ta rozmowa się potoczy xD udostępnij Link posiadanie pełnej rodziny jest zarezerwowane dla związków heteroseksualnych. Inaczej to heterofobia @Dzaa88: chciałem jakoś rigczem odpisać na twój obleśny, homofobiczny ściek w stylu NIE MAM NIC DO HOMO ALE NIECH WYPIERDALAJĄ Z MOJEGO KRAJU, ale po tym zdaniu już wiem, że jesteś zwykłym neandertalem nie zasługującym na oddychanie, a co dopiero na mój czas. udostępnij Link @Dzaa88: XDDD nie chciałbym, żeby w ten sposób edukowali moje dzieci. No chyba, że jako rodzic wyraziłbym na to pisemnie zgodę powiedział płaskoziemiec gdy na geografii pokazali globus XDDD udostępnij Link @zryyyty: kto to widział, żeby chłop z chłopem. Do zapłodnienia potrzeba kobiety i mężczyzny PS. nie dotyczy Maryji Panienki :) @PrzeKomentator: Maryja sama się nie zapłodniła. Więc nawet w religiach zwykle jest potrzebna druga osoba xD udostępnij Link Kiedy powiedziałbyś kucowi, że jak delta jest ujemna to równanie kwadratowe jednak ma rozwiązanie, zacząłby pukać się w głowę @Tymajster: Niezły chochoł udostępnij Link @Dzaa88: A co jest złego w edukowaniu w tym że geje lub lesbijki istnieją, nikt dzieciom nimi nie każe nimi zostać. Dziecko powinno o tym widzieć tak jak że są ludzi różnego koloru skóry, wierzący i nie wierzący, niepełnosprawni itd żeby później nie traktowało takich ludzi gorzej bo to ludzie jak każdy z nas. Na mikołajki moje ateistyczne dziecko dostało jakoś książeczkę z Maryjką też mam kolejną g&^^* burze kręcić? Czy zaczniemy się w końcu uczyć tolerancji. udostępnij Link @zryyyty: jak nastepnym razem ktos mi powie, ze polacy sa tolerancyjni a w ogole to w polsce to nie ma homofobii to mu pokaze ten artykul i komentarze… udostępnij Link @Dzaa88: kolejny "nie mam nic do gejów ale". Przecież to, że dzieci dowiedzą się, że takie rodziny istnieją i są normalne, nie spowoduje, że koniecznie będą w przyszłości tworzyć taką samą... udostępnij Link @ciemnienie: znowu robisz fikołki i zmieniasz temat. Nie trzeba być rodzicem biologicznym żeby być rodzicem. Jeżeli ojciec dziecka związał się z facetem to oboje wychowują to dziecko, więc ten drugi też de facto jest ojcem, szczególnie gdy dzieje się to od wczesnego dzieciństwa. I żadne wycieczki prawne czy językowe tego nie zmienią. Możesz się zresztą domyślić tego, bo osoby tworzące ten obrazek chyba wiedzą, że prawnie w Polsce nie ma takiej możliwości (póki co). udostępnij Link @Dzaa88 od kiedy nauka faktów naukowych wymaga zgody? XD jakby dali encyklopedie to też byś powiedział że wymaga zgody, bo jeszcze dziecko się czegoś pożytecznego dowie? udostępnij Link @MichalLachim: nie. Jeśli ojciec dziecka związał się z mężczyzna i wychowuje dziecko, to on jest ojcem. Jeśli matka nie ma ograniczonych praw rodzicielskich i wychowuje dziecko, to ona jest matka. Partner ojca jest partnerem ojca, nie ojcem nr 2, może być kolega, Jackiem albo Michałem ale nie tata 2. Analogicznie gdyby mężczyzna związał się z nową kobieta, ona nie zostałaby automatycznie matka dziecka, poki biologiczna matka ma żyje, ma prawa rodzicielskie a ona nie przysposobiła dziecka. Co ty za fikoly robisz? udostępnij Link oświeć mnie w takim razie o odpowiedz na pytanie: "czym jest kobieta? @kerdian: nawet nie mam zamiaru, widac, że masz zakuty łeb. Nie widzę w tobie krzty dobrych chęci zrozumienia tematu. Mogę tylko działać na rzecz tego, żeby tacy ignoranci jak ty nie występowali w przyszłości. Twój jednostkowy przypadek jest z gatunku beznadziejnych. udostępnij Link związek homoseksualny ma zaburzone postrzeganie na rolę kobiety oraz mezczyzny, zawsze będzie gorsza opcja. @ciemnienie: co masz na myśli mówiąc zaburzone, chyba słowa które chciałeś użyć to "inne niż ja" Czytam ten temat i za głowę się łapie mimo że wiedziałem że w Polsce panuje homofobia to tu jest dramat xD Połowa udaje że toleruje ale za to napisze 50 komentarzy dlaczego o nie jest normalne. Jakbyście byli wychowani na takich książeczkach to mielibyście w dupie to kiedy się tego "uczycie" bo byście po prostu wiedzieli że coś takiego jest a nie przekonanie typu - mam zakorzenione że to nie jest normalne ale udam że toleruję udostępnij Link @Dzaa88: nie mam nic do gejów ale nie chcę ich, brawo xd A lewaki też nielepsze, jak Julka wymyśli sobie że jest facetem to tak masz się do niej zwracać bo n a u k a xD udostępnij Link udostępnij Link @Hrjk: przy wymienianiu zapomniałeś dodać komunizmu i np socjalizmu. Pomyśl o tym jak będziesz z chłopakiem śpiewał międzynarodówkę. Może wtedy zrozumiesz dlaczego, skoro według ciebie, można nietolerowane poglądów, ludzie nie tolerują całej nowej ideologi związanej z LGBT. udostępnij Link faktów naukowych @R4vPL: dwóch tatusiów fakt naukowy? Raczej tatuś i jego partner, tatuś i wujek czy coś... udostępnij Link @Ayessare: najlepszym środowiskiem dla rozwoju dziecka jest rodzina w bazowej formie tworzona przez matkę-kobietę ze wszystkimi jej właściwościami biologicznymi i kulturowymi oraz ojca - mężczyznę ze wszystkimi jego właściwościami biologicznymi i kulturowymi, dopełniona przez trwały, zdrowy związek i skupienie się na potrzebach dziecka. Kropka. Mówienie o tym, to nie jest homofobia. Także próbuj mnie dalej obrażać, ale homofobem nie jestem. udostępnij Link ale pokazywanie dwóch kochających facetów to nie edukacja seksualna. To pokazywanie świata takim jaki jest - pokazywanie, że to też część normalności. Jak dzieciak będzie miał w klasie kolegę, który ma dwie mamusie, to może nie będzie zakładał, że to coś nienormalnego. Edukacja seksualna to zdecydowanie coś co powinno mieć i aktualnie ma miejsce w okolicach początku okresu dojrzewania. @missioncritical: Przecież homoseksualizm opiera się na tym kto jakie relacje intymne chce zawierać z drugą osobą czyli jest to preferencja seksualna. Małym dzieciom nie opowiada się raczej o prokreacji i seksie więc taki obrazek może sugerować że dwóch panów ma dziecko ze związku takiego jak mama i tata. Wg mnie jest to mylące i powinno być zostawione do czasu edukacji seksualnej a nie nauczania przedszkolnego udostępnij Link @kerdian: nawet jeśli uważasz to za bzdurę, to to nie jest "ideologia". Liberalizm, komunizm, modernizm, egzystencjalizm, faszyzm, teologia wyzwolenia, konfucjanizm, to są ideologie. udostępnij Link pojęcie występujące w filozofii i naukach społecznych oraz politycznych, które określa zbiory światopoglądów służących do całościowego interpretowania i przekształcania świata @jPaolo2: pasuje do dziwnych pomysłów na temat płci, które próbuje się rozpowszechnić na cały świat udostępnij Link kto to widział, żeby chłop z chłopem. Do zapłodnienia potrzeba kobiety i mężczyzny PS. nie dotyczy Maryji Panienki :) @PrzeKomentator: widze ukrainska flage w profilowym - wiem ze idiota i ignorant. w "niepokalanym poczeciu maryji panny" nie chodzi o to ze urodziła Jezusa bez seksu tylko ze sama urodziła sie bez grzechu pierworodnego. udostępnij Link @zryyyty: koniec świata xD @Lipathor: jesli rodzice nie wydali zgody to dlaczego te dzieci to dostaly? tak oburzacie sie na koscielna indoktrynacje bez zgody rodzicow ale indoktrynacja lgbt wam nie przeszkadza udostępnij Link @Perun_93 nietolerowanie poglądów polega na nietolerowaniu poglądów, które wyrządzają ludziom krzywdę, a nie według widzi mi się. Co innego nie zgadzanie się, a co innego segregacja ludzi czy wspieranie debilizmu. Nie, poglądy nie są równe. Pogląd że ziemia jest płaska nie jest tyle samo wart co udowodnione twierdzenie że jest w dużym przybliżeniu kulą. Pogląd że kosmici zmienili DNA małp żeby powstał człowiek nie jest tyle samo wart co teoria ewolucji. Pogląd że trzeba segregować ludzi ze względu na miejsce urodzenia, wygląd, orientację czy inne niezależne od nich czynniki nie jest wart tyle samo co segregacja ludzi na dobrych i głupich. udostępnij Link ponawiam pytanie - w której szkole nauczyli Cię, że zoofilia i pedofilia są w porządku? Pytam poważnie, bo coś tskiego trzeba zgłosić odpowiednim organom. Ponadto radzę Ci żebyś skonsultował się z seksuologiem, bo takie nauczanie mogło Ci nieźle namieszać pod kopułą. @missioncritical: A gdzie ja napisałem, że to jest w porządku? Ale rozumiem twój tok myślenia. Ja porównałem jedno zboczenie z innym, a ponieważ ty jesteś przekonany, że jedno zboczenie jest dobre, to uznałeś, że te z którymi z je porównuje, też muszą być dobre. To dokładnie tak jak lewicowcy nie potrafią zaakceptować, że Hitler był lewicowcem, bo mają wbite do głów, że lewica to coś dobrego, więc jeśli Hitler był lewicowcem, to Hitler musiał być dobry, nie ma innej opcji. Taki dysonans. udostępnij Link @pieknamarion: xD Widzisz różnice między możliwością posiadania dwóch opiekunów tej samej płci, a jakimiś baśniami o piekle i mówienia staremu chłopu grzechów na uszko? udostępnij Link Ja bym się podłączył pod aferę. Nie mam nic do homoseksualistów, ale nie chciałbym, żeby w ten sposób edukowali moje dzieci. No chyba, że jako rodzic wyraziłbym na to pisemnie zgodę. @Dzaa88: to się nazywa indoktrynacja, od małego najłatwiej wpoić komuś ideologię udostępnij Link jesli rodzice nie wydali zgody to dlaczego te dzieci to dostaly? tak oburzacie sie na koscielna indoktrynacje bez zgody rodzicow ale indoktrynacja lgbt wam nie przeszkadza @pieknamarion: Oni nie oburzają się dlatego, że dzieci są indoktrynowane, tylko dlatego że są indoktrynowane nie tym co według nich trzeba. udostępnij Link @kerdian: tyle, że "LGBT" to żaden "światopogląd służący do całościowego interpretowania i przekształcania świata" a skrótowiec opisujący grupę mniejszości. To, że pewni aktywiści z pewnych organizacji na rzecz praw osób LGBT mają poglądy na temat płci zgodne z pewną ideologią (np. post-genderyzm) nie czyni z LGBT ideologii. udostępnij Link najlepszym środowiskiem dla rozwoju dziecka jest rodzina w bazowej formie tworzona przez matkę-kobietę ze wszystkimi jej właściwościami biologicznymi i kulturowymi oraz ojca - mężczyznę ze wszystkimi jego właściwościami biologicznymi i kulturowymi, dopełniona przez trwały, zdrowy związek i skupienie się na potrzebach dziecka. Kropka. @ciemnienie: ok daj mi badania bo jakoś nie przekonuje mnie opinia na chłopski rozum wykopka "jestem tolerancyjny ale" udostępnij Link @Ayessare: oczywiście, argument wytrych - daj badania. Sobie poszukaj a najlepiej się rozejrzyj wokoło i nie bierz dobra dzieci jako karty przetargowej w forsowaniu przekonań. udostępnij Link @ciemnienie: xD nie mam już siły na to. Trzeba teraz powiadomić wszystkie dzieci, że mają zakaz uznawania "partnera ojca" drugim tatą, bo coś tam prawo, albo bo matka żyje. udostępnij Link @Dzaa88: a co powiesz o indoktrynacji dzieci w przedszkolu przez pana księdza, który w środku pandemii indoktrynował dzieci bez wiedzy rodziców, w momencie gdy sami rodzice nie mogli wejść do przedszkola bo pandemia? A dzieciak sam się przypadkiem wygadał, że był pan ksiądz. O tej zgodzie mówisz? udostępnij Link @MichalLachim: szczerze wątpię aby taka sytuacja powszechnie zachodziła i każdy na partnera ojca wola tato, jak już tatę ma. Z macocha jest problem i generuje czesto kupę konfliktow, zwłaszcza przy dorastającym i buntujacym się dziecku a ty wyskakujesz z drugim tatusiem. udostępnij Link najlepiej się rozejrzyj wokoło @ciemnienie: no to dopiero argument, nie ma co, czapki z głów A co do Twojego "szukania" badań to znalazłem, takie gdzie było napisane że dzieci par homoseksualnych rozwijają się tak samo (ani lepiej ani gorzej) tylko próbka kontrolna nie była super duża (ciekawe dlaczego) więc chciałem żebyś Ty mi podesłał jakieś ciekawe bo odbijanie piłeczki w ten sposób tylko pozuje że sam nie wiesz o czym mówisz + Ciekawostka dzieci par homoseksualnych są też ani % częściej homo niż każde inne, ciekawe, nie? udostępnij Link Homoseksualizm to jest natura. Śluby homoseksualne i oddawanie dzieci parą homoseksualnym już nie. Natura zrobiła nas jako mężczyznę i kobietę. Pozwoliła się nam rozmnażać jako mężczyzną i kobietą. Promowanie dwóch "tatusiów" i dwóch "mamusi" jako coś zgodnego z naturą to kompletna bzdura. I żaden argument typu "jest in-vitro", "można wynająć surogatkę", "można adoptować", "dziecko z poprzedniego związku" mnie nie przekona. Niech dwóch Panów (NIE TRANS!) zrobi sobie dziecko. Niech jeden je urodzi i niech sobie wychowują. To jest zgodne z prawem natury jeżeli do tego nawiązujesz. Inne przypadki nie podlegają dyskusji. @Dzaa88: czym jest prawo natury i dlaczego ktokolwiek miałby się nim przejmować? udostępnij Link @Dzaa88: jak by taka zgoda miała wyglądać? "Wyrażam zgodę na to, żeby moje dziecko dowiedziało się o tym, że na świecie istnieją pary homoseksualne, które wychowują dzieci"? udostępnij Link najlepszym środowiskiem dla rozwoju dziecka jest rodzina w bazowej formie tworzona przez matkę-kobietę ze wszystkimi jej właściwościami biologicznymi i kulturowymi oraz ojca - mężczyznę @ciemnienie: Źródło? I według jakich kryteriów? udostępnij Link serio porównałeś fakty o osobach LGBT do wiary religijnej? xDD @Lipathor: dla mnie roznicy nie ma - obie to indoktrynacje udostępnij Link @Ayessare @ciemnienie Poniżej wypowiedzi z wątku o dwóch karłach egoistycznie parzących się i płodzących chore genetycznie dzieci. To już jest zdrowy związek, zdrowa rodzina i skupienie na potrzebach dziecka? Dwoje partnerów homoseksualnych ma być gorszymi rodzicami niż dwoje ludzi, którzy są tak odklejeni i skupieni na własnym widzimisie, że kompletnie w dupie mając przyszłe fizyczne i psychiczne cierpienie swojego potomstwa, po prostu je produkuje, bo ma taką fantastyczną biologiczną potrzebę. To jest zdrowe środowisko bez zaburzonego postrzegania oraz odpowiednie dla pokrzywdzonego przez los dziecka. Dwoje kompletnych egoistów kontra dwoje ludzi, którzy chcą przygarnąć dziecko z bidula hmmmmmm, no nie wiem, kto z tych dwóch parek może mieć zaburzone postrzeganie na rodzicielstwo, rodzinę i związki xD Ale oczywiście można z góry założyć, że dzieciom w takich rodzinach jednopłciowych czegoś będzie brakować, ale nie można założyć, że dzieci ciężko genetycznie chore będą cierpieć z powodu debilizmu swoich biologicznych starych. To, że ty uważasz, że dzieciom homoseksualistów będzie czegoś brakować, to wyłącznie twoja nic nie znacząca opinia ¯\(ツ)/¯ . . . kliknij, aby rozwinąć obrazek . . .źródło: udostępnij Link @zryyyty to jest poważny problem, indoktrynacja dzieci od małego. Dziecku można wszystko wmówić. Teraz powiedzą że dwóch tatusiów to dobra sprawa, potem że płeć to tylko wymyśl społeczeństwa... A potem przyjdzie Ci syn w wieku 12 lat i powie że chce obciąć fiuta bo czuje się dziewczynką... LGBT powinno się wysokim murem odrodzić od dzieci. Po 18 roku życia niech św robią co chcą. udostępnij Link udostępnij Link Wykopowe lewaki z LPG+ już usprawiedliwiają swoje fikoły. udostępnij Link @fuechsinn: niezle się urochomilas xd Para osób niskorosluch - kobieta i mężczyzna to nadal lepszy materiał na rodziców niż mężczyzna i mężczyzna. Jak to stoi w opozycji, czy hipokryzji która chcesz wykazać? I tak, to jest moja nic nie znacząca opinia - (brawo, to odkrycie!) tak samo jak twoja, jest ogólnie g. warta. Gdybym miała jednak głosować nad zmianą konstytucji i prawa, by wprowadzić adopcje homoseksualne, po prostu skorzystałabym że swojego prawa głosu. Jako rodzic mam jednak wpływ na to kto, kiedy i co chce wtłoczyć mojemu dziecku do głowy. Ty sie możesz tylko o to spłakać w necie, przykro mi. udostępnij Link @pieknamarion: no zastanówmy się. Ktoś mówi mi, że są rodziny, gdzie rodzice są tej płci. W ten sposób przekazuje informację, czyli informuje. Ktoś inny mówi mi, że dogmaty jego religii są jedynymi słusznymi i w to należy wierzyć. Ta osoba indoktrynuje, albo jak to mówią katolicy, nawraca udostępnij Link @ciemnienie xD no uruchomiłam, bo ciężko się przechodzi obojętnie obok homofobii i głupoty. Ze względu na dobro dzieci warto czasem zareagować, nawet jeśli się z góry wie, że dyskusja z homofobami jest bez sensu. Całe szczęście idzie to już u nas pomału ku dobremu i niedługo nic nie będziecie mieć do powiedzenia, bo takie średniowieczne poglądy będą po prostu olewane :) udostępnij Link @Dzaa88: ciekawe ze lewaki tak pieja o indoktrynizacje w ramach ideologii jak religia a ideologia jak lgbt im nie przeszkadza. pokaż spoiler bo maja definicje zgodnie z ktora lgbt nie mozna nazwac ideologia haha xD udostępnij Link żeby w ten sposób edukowali moje dzieci. No chyba, że jako rodzic wyraziłbym na to pisemnie zgodę. @Dzaa88: XDDD Czyli jak? Przecież to zdjęcie rodziny. Równie dobrze do klasy Twoich dzieci mógłby chodzić gówniak, co ma dwóch ojców. Co byś wtedy zrobił XD? udostępnij Link @pekak: nieprawda xD nie bierze sie stad zadna homofobia. W jaki sposob sie ta homofobia tworzy? Raczej nikt nic nie ma przeciwko ludziom homoseksualna, nawet transseksualnym. Sekret polega na tym aby ci ludzie nie propagowali ideologii lgbt i aby ich orientacja czy tansowosc nie byla ich osobowoscia. udostępnij Link @aegispolis: nie masz najmniejszej ochoty odbyć jakiejkolwiek dojrzałej konwersacji, więc nie będę dalej próbował. Jeżeli masz jeszcze jakieś ad personam do dodania to się nie powstrzymuj, mało mnie interesują. Może kiedyś się ogarniesz udostępnij Link @fuechsinn: tak jak mówiłam, adopcja homo nie ma nic wspólnego z dobrem dzieci, bo promil par homo jest zainteresowany adopcja a ten postulat jest po prostu wykorzystywany jako element walki ideologicznej i politycznej. To ze to łykasz bez żadnego rozeznania, to świadczy już o twoim poziomie. Uooo pani wyższa, taka super tolerancyjna i podświadomie lepsza. Zabawna osóbka z ciebie. udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: ja odpowiem, uwazam ze pary hetero i homoseksualne powinny sie hamowac z pokazywaniem obscenicznie swojego zwiazku. Uwazam ze zwiazki malzenskie powinny byc bardziej sformalizowane tylko i wylacznie pod cel poczecia dziecka. Z tego powinny wynikac ulgi itp rzeczy zwiazane wlasnie z ewentualnym posiadaniem dziecka i zachęcenia do tego. Dla reszty powinny byc po prostu związki formalne ktore nie daja nic poza kwestiami typu "odwiedzanie sie w szpitalu". Adopcja tutaj by trzeba ocenic czy takie pary sa w stanie skutecznie niezaburzyc naturalnego rozwoju dziecka, tak aby po dorosnieciu bylo ono w stanie szukac po pierwsze partnera heteroseksualnego. I dalsze rozmnazanie sie, bo potrzeba nowych pracownikow i placaych skladki na moje( i twoje ) emerytury. Jesli jest wieksza szansa na tak funkcjonujaca osobe u pary gejow/lesbijek (ktorzy nie sa zindoktrynizowani zadna ideologia) niz w parze patologi to tak. udostępnij Link @R4vPL: co jest faktem naukowym. I co to wgl znaczy fakt naukowy. Sa fakty rzeczywiste. Np grawitacja jsst faktem. Natomiast jej naukowy opis z uzyciem np matematyki jest tylko przyjeta koncepcja zgodnie z ktora najpierw trzeba przyjac ze istnieje cos takiego jak matematyka (matematyka nie jest rzeczywista, to cos abstrakcyjnego, narzedzie do opisu rzeczywiści). udostępnij Link @pekak: Owszem te związki się zdarzają ale nie, facet z facetem nie może mieć dzieci jak to głosi lewica. udostępnij Link @Dzaa88: a ja nie chcialbym zeby dzieci bylo oklamywane w przedszkolu i widzialy zadowolone krowki i swinki ktore potem trafiaja na stol zadowolonej rodziny. Nie mozna miec wszystkiego, na wszystko inne PiS da udostępnij Link to jest poważny problem, indoktrynacja dzieci od małego. Dziecku można wszystko wmówić. Teraz powiedzą że dwóch tatusiów to dobra sprawa, potem że płeć to tylko wymyśl społeczeństwa... A potem przyjdzie Ci syn w wieku 12 lat i powie że chce obciąć fiuta bo czuje się dziewczynką... @Pitu33: potwierdzam, dzisiaj ci pokazują, że niektóre dzieci wychowywane są przez dwie osoby tej samej płci, a jutro chcesz sobie odciąć fiuta źródło: udostępnij Link w "niepokalanym poczeciu maryji panny" nie chodzi o to ze urodziła Jezusa bez seksu tylko ze sama urodziła sie bez grzechu pierworodnego @pieknamarion: przecież nic nie pisał o niepokalanym poczęciu, tylko o tym, że Maryja urodziła Jezusa będąc dziewicą, co jest niemożliwe, ale jest doktryną kościoła udostępnij Link ideologia jak lgbt @NewBlueSky: Nie ma czegoś takiego jak ideologia LGBT, jest to propagandowy wymysł pisu udostępnij Link jak to szło? Oni chcą się tylko odwiedzać w szpitalach? ( ͡º ͜ʖ͡º) @Panczenisci: Między innymi. Większość chce też żyć w szczęśliwym związku, nie być wyszydzanym i prześladowanym w społeczeństwie, a niektórzy chcą też wychowywać dzieci udostępnij Link dla mnie roznicy nie ma - obie to indoktrynacje @pieknamarion: Od kiedy przedstawienie obiektywnej prawdy o otaczającym świecie (pokazanie, że istnieją związki jednopłciowe, które wychowują dzieci) to indoktrynacja? udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: jest. Podobnie jak religia jest ideologia. Ludzie tutaj proboja przekonywac, ze lgbt oznacza zbior. Co nienjest prawda. Samo istnie specjalnego zbioru ktory laczy seksualnosci inne niz hetero jest już podejrzane. Powod zlozenia takiej specyficznej nienaturalnej grupy jest wystarczający aby to traktowac jak ideologie. Dolozenie do tego innego czynnika, czymkolwiek oficjalnie bycie trans jest juz grubo stawia kreskę. Za lgbt stoja poglady, jakies zasady, itd. To jawne potwierdzenie ze to ideologia. Alternatywnie wezmy zbior(relacja tudziez podzbior ludzi ktorzy sa hetero) ludzi hetero. Definiuje ich jedynie i wylacznie definicja relacji (jako podzbior ludzi). I nic z tego nie wynika. Nie ma zadnych zasad itd. Co najwyzej mozna wyciagnac pewne wnioski, np zalozenie ze taka para bedzie mogla starac sie o dziecko. A wiec neutralne fakty. udostępnij Link @ciemnienie Uooo pani wyższa, taka super tolerancyjna i podświadomie lepsza ? Przecież homofobiczne poglądy to ewidentnie negatywna cecha, więc nie ma się tu nawet nad czym zastanawiać. udostępnij Link ideologii lgbt @NewBlueSky: Nie ma czegoś takiego, wymyślili to pisowcy na potrzeby szczucia na osoby LGBT udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: zacieta plyta, nie rozmawiasz z manipulatorem politycznym pokroju lewaka lub prawaka. A z kims o znaczaco wysokiej inteligencji. Uzywaj argumentow ktore sa fsktami, a nie opiniami. LGBT ma cel istnienia, podobnie jak inne ideologie laczy naturalne sensowne rzeczy z przepychaniem urojen i manipulacji. Twoja negacja faktow czy manipulacje tu nie dzialaja. Wchodzisz w dyskusje albo spadaj sie zacinac na fejsbuku czy twiterku. Tu trzeba uzywac argumentow udostępnij Link @ibilon: napisałeś, że TAK Cię wyedukowano, więc pytam gdzie? To że sobie nazywasz homoseksualizm zboczeniem to Twój problem. U mnie na wsi był taki głupi Romek co na rower mówił Toktok. udostępnij Link @NewBlueSky no i właśnie większość osób nie rozróżnia faktu, że LGBT to ideologia, a nie orientacja i na odwrót. Dodatkowo szkoła/przedszkole nie jest od wychowania tylko od nauki. Wychowywać mają rodzice. Uświadamiać dzieci, że istnieją ludzie o innej niż hetero orientacji, uczyć jak zachowywać się w miejscach publicznych, tworzyć hierarchę wartości etc. Jest rolą rodziców. Rolą placówek oświatowych jest nauka i przekazywanie wiedzy bez jej komentowania udostępnij Link Chcę wam tylko powiedzieć, że osoby homoseksualne którą chcą normalnie żyć w tym kraju wstydzą się za was. Właśnie taka postawa jaką pokazujecie tutaj - roszczeniowa, wręcz agresywna - zniechęca do was ludzi. Wiele osób homoseksualnych nie chce mieć nic wspólnego z działaczami LGBT i widać dlaczego. Te komentarze to festiwal wyśmiewania, obrażania i kpienia sobie z zdania drugiego człowieka. Jedyne co potraficie robić to krzyczenie. 100 postów krzyczenia i jedna normalna odpowiedź. Potem znowu "TY HOMOFOBIE ODPOWIADAJ NA PYTANIA?!" ale sami nie udzielacie żadnych merytorycznych odpowiedzi. Żal mi, tych wszystkich osób które przez was muszą cierpieć i chować się w cieniu bo są z wami kojarzone. Ja mam zamiar dalej iść na browar z moim ziomkiem gejem, pomimo waszej opinii o mojej homofobii. Was mi nie żal, bo sami sobie robicie pod górkę. W miejscowości moich teściów dom buduje para gejów. Nikt im nic nie robi. Nikt im nie oblewa ścian farbą, ani nie chce bić. Po prostu będą żyć jak normalni ludzie - bez wywieszania tęczowych flag, chodzenia na smyczy w lateksowych strojach i kulką w ustach. Czego i wam życzę. Mniej wrzasku - więcej działań. udostępnij Link @Boxcutter: czyli jak pokazujesz parę hetero, to też nawiązujesz do tego, że uprawiają seks i z tego mają dziecko? XD Kto Ci taką krzywdę zrobił że masz takie skojarzenia? PS. Pary homo mają dzieci z innych związków lub adopcji. I tak, dzieci biorą się z seksu (albo invitro). I nie, przedszkolak nie wie co to seks, ale wie co to relacje międzyludzkie, miłość i związek (przynajmniej na tyle ile jest w stanie to zrozumieć). udostępnij Link @fuechsinn: homofobiczne xd Nieźle masz przesterowany mózg, skoro zwykła krytyka jednego aspektu to akt homofobii. Napisz jeszcze ze bije gejów na ulicy to się wszystko w twojej główce ułoży w całość xd udostępnij Link @NewBlueSky Uzywaj argumentow ktore sa fsktami, a nie opiniami Cały czas to robią. Termin ideologia LGBT został wymyślony przez przez pisowców, a konkretnej, jeśli się nie mylę, pierwszy raz tego terminu użył Jędraszewski i od tego czasu pisowcy go używali A z kims o znaczaco wysokiej inteligencji Niezłe masz mniemanie o sobie XDDDDD Za lgbt stoja poglady, jakies zasady, itd. To jawne potwierdzenie ze to ideologia. Za LGBT nie stoją żadne poglądy czy zasady. LGBT to anglojęzyczny akronim od lesbian gay bisexual transsexual. Na świecie jest takich osób setki milionów i ich wszystkich nie łączy całkowicie nic oprócz nieheteronormatywności. Każdy z nich ma swoje poglądy i przekonania według których mogą np. się zrzeszać w partiach pokitycznych czy organizacjach działających na rzecz osób LGBT, ale razem nie tworzą żadnej ideologii czy wspópnej organizacji udostępnij Link @Viking-: Dokladnie. Sam fakt ze ci ludzie ktorzy propaguja tu te manipulacje udaja ze nie widza tej roznicy jest przerazajacy. A ich nedze argumenty to smiech na sali. Takie to moga wrzucac na fejsbuczku. Ta zdarta plyta np. Jego cale zdanie upada w momencie kiedy nie jest sluchaczem pisu i np sam wyrobiłem sobie zdsnie (wywnioskowalem czym jest lgbt) w momencie kiedy je odkrylem. Podobnie jak niezaleznie od indoktrynizacji dossedlem so wniosku ze KK to ideologia. No ale za darmo czy ile tam dostaja za to macenie to nie mozna oczekiwac aby brali ludzi co znaja sie na erystyce xD udostępnij Link @zryyyty: nie ma sensu takich rzwczy wstawiać na wykopie, bo zaraz się lewackie robactwo zlatuje i robi salta byle tylko udowodnić że promowanie zboczeń wśród dzieci to coś absolutnie normalnego ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: nie zostal wymyslony przez pis. Ja z tego terminu korzystam od dziecka, najpierw w szkole podstawowej tak okreslilem między innymi religie i KK, a pozniej w gimnazjum jak poznalem lgbt podobnie zostalo tak okreslone. Musisz wyjsc ze swojego zakompleksionego dipolarnego swiata. Wiesz ze zupełnie nie wiem o czym/o kim mowisz? I wiesz ze twoj caly argument upada z samego faktu ze opierasz go na zalozeniu ze progpaguje cos stworzonego przez pis. Tak i mowisz mi ze za akronimem nie ma zadnego znaczenia. Okej juz widac ze idzie ci marnie myślenie. Akronimy nie maja zadnego znaczenia czy tam powodu istnienia. Odwazne stwierdzenie. Na świecie moze byc setki takich osob ale mowimy o lgbt, a nie o tych osobach. Istenienie zbioru lesbijek (podzbior ludzi, a w zasadzie odopowiednia relacja) jest faktem. Natomiast suma pewnych zbiorow sugeruje celowe dzialanie. Szczegolnie jesli laczy sie literki LGB z T. Czyli totalnie inne rzeczy. Oczywiscie ze normslnie suma zbiorow to tylko suma zbiorow. Niestety lgbt to zbior zasad, zasad ktore nastoletnie julki czy inni fanatycy przyjmuja i oozniej propaguja. Podobnie jak to dziala w przyosdku innych ideologi. Tak, zrzeszenie ludzi w jakims celu moze byc dobre. Jestem w stanie uwierzyć ze ktos kto wymyslil termin lGBT mogl nie byc manipulatorem. Podobnie jak mozna wierzyć ze zalozyciel dowolnej religii nie mial na celu manipulacje tylko moze faktycznie chodzilo o pewna spolecznosc zyjaca zgodnie z natursknymi zasadami jka moralnosc i pewna etyka pozwalajac zbudowac wlasnie spolecznosc i odroznic sie od dzikusow. Niestety takie organizacje sa pozniej wykorzystywane i staja sie ideologiami. udostępnij Link @zjadlbym_kebaba o ile 99% polityków PiS wysłał bym w PiSdu to akurat fakt, że LGBT z anglojęzycznego akronimu oznaczającego ogół osób nieheteronrmatywnych przekształciło się lobby ideologiczne z którym sporą część osób homoseksualnych nie che mieć nic wspólnego jest faktem tak samo pewnym jak ruchanie żon kolegów w Ordo Iuris. udostępnij Link nie zostal wymyslony przez pis. Ja z tego terminu korzystam od dziecka, najpierw w szkole podstawowej tak okreslilem między innymi religie i KK, a pozniej w gimnazjum jak poznalem lgbt podobnie zostalo tak okreslone. @NewBlueSky: Ale z ciebie ponadczasowy trendsetter XDDDDDDDDDDDDDD źródło: comment_8aP1mMhy24MZLha6ZwyDAynGFDbIeHNi, udostępnij Link sporą część osób homoseksualnych nie che mieć nic wspólnego @Viking-: No tak, a ta część to jest słynny kolega gej, który nie opiera "tego całego LGBT" udostępnij Link @zjadlbym_kebaba w szczególności ten pełnoletni. Podobnie jak znajomi którzy wychowują chore dzieci, a nie potrzebowali do podjęcia decyzji Godek. Możesz być w szoku, ale większość ludzi chce sobie po prostu spokojnie żyć udostępnij Link Ciało liczb zespolonych i jednostkę urojoną nazywałby ideologią urojeń lub ideologią liczb zespolonych. @Tymajster: A dlaczego jednostka urojona jest nazywana urojoną? :) Gdybyś w rachowanie dla potrzeb powszechnych i powszednich wpychał analizę zespoloną, to ludzie by sobie pomyśleli, że masz bałagan pod kopułą. Podobnie reagują na próby redefinicji płci. Identyfikacja płciowa inna niż tradycyjna jest przejawem zaburzenia. Płeć ma z gruntu charakter normatywny. udostępnij Link I wiesz ze twoj caly argument upada z samego faktu ze opierasz go na zalozeniu ze progpaguje cos stworzonego przez pis. @NewBlueSky: Bo to robisz, powielasz propagandę pisu. Jeśli twierdzisz, że nie, to daj przykład użycia terminu "ideologia LGBT" przed Jędraszewskim czy politykami pisu, ale w postaci np. jakiegoś linku, a nie zarzekaniem się, że mówiłeś tak od gimnazjum udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: aha. Super argument, jestem niepodatny na manipulacje, czy to od strony rodzicow, nauczycieli, pisu, tvnu, kosciola, itd. Wiec zostalem jednorozcem i tylko tyle mozesz powiedziec. O to mi wlssnie chodzilo, abys przyznał sie do tego ze przyszedłeś tutaj rzucac hasełkami i nie masz nic do powiedzienia. udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: zbieznosc zdan =/= powielanie patologii. W swiecie ludzi myslacych nie ma ograniczonych ludzi. To ze nie zachowuje sie jak stereotypowy mezczyna nie oznacza ze jestem kobieta, itd. Mam jedna prosbe, bo to co piszesz juz zostalo wyjasnione, mozesz odpalic sie dalej i nie zamulac jak zdarta plyta? Chyba to juz trzeci raz jak sie powtarzasz w tej kwestii xD wychodzisz na frustrata i sie osmieszasz. To ty mi musisz udowodnic ze ja uzywam tego terminu bo powielam propagande pisu, a nie odwrotnie. udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: bedziesz ignorowany trollu, zostalo to juz udowodnione (tylko nie usuwaj postoe). Stawiasz argument oparty na zalozeniu X, musisz udowodnic prawdziwosc tej hipotezy inaczej stoimy na pierwszej wisdomosci. Od tantego momentu ciagle czekam na dowod hipotezy. Jak nie podrzucisz to wychodzisz na farmazona. Nawet dawalem ci szanse na zmiane narracji i zaprzestanie manipulacji, a ty jestes zdarta plyta haha udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: mozesz sie wzorowac na mnie, nie bede wymagac abys wracal do podstawowki bo nie mamy na to czasu. Napisałem dokładnie skad to sie bierze, bez odnoszenia do subiektywnych zalozen tylko sprowadziłem to do faktow. Pomimo ze powinienem od razu napisać ze czekam na dowod w sprawie twojej hipotezy. udostępnij Link Chcę wam tylko powiedzieć, że osoby homoseksualne którą chcą normalnie żyć w tym kraju wstydzą się za was. @Dzaa88: w sensie ty i kto jeszcze? udostępnij Link @NewBlueSky: Ty ale weź podaj jakieś źródło używania sformułowania "ideologia LGBT" przed Jędraszewskim i PiSem ( ͡° ͜ʖ ͡°). To ciekawy temat, bo wygląda na to, że władza z kościołem ukuła sobie chochoła, którego tacy jak Ty podłapali i czczą niczym Żyda na patyku #pdk. udostępnij Link Pomimo ze powinienem od razu napisać ze czekam na dowod w sprawie twojej hipotezy @NewBlueSky: Mam nadzieję, że widać datę. Najlepiej udokumentowane pierwsze użycie w pisowskiej gazecie. Może jakiś polityk czy ksiądz rzucił to gdzieś trochę wcześniej, ale to okolice połowy 2019. Masz jakiejś wcześniejsze użycie przez kogoś innego niż polityk pisu czy ksiądz źródło: udostępnij Link @missioncritical: typ sie odkleił. Napisałem mu jasno ze sam z siebie zaczalem uzywac tego okreslenia, wiec on wie ze nie mam żadnego linku pod reka, bo znikad tego nie wyciagnalem i mam mu szukac cos co obali wymysly jego fantazji xD udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: widać date i co w zwiazku z tym? Ty nie masz mi udowodnic ze ktos z pisu kiedys powiedzial ideologia lgbt. Ty masz MI UDOWODNIC ZE JA PROPAGUJE PISOWKIE HASELKO, A NIE COS CO SAM WYWNIOSKOWAŁEM W DZIECINSTWIE. Moge sie zalozyc, hitler kiedys powiedzial niemiecki odpowiednik "dzien dobry". Ja wczoraj tez powiedziałem dzien dobry, czy dowodzi to propagowanie nazizmu? udostępnij Link @NewBlueSky: no to jak sam wymyśliłeś to określenie, to zdefiniuj proszę tę ideologię. Jak wiesz ideologia to dość złożona rzecz. Chciałbym poznać definicję, którą Ty wymyśliłeś. udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: przestawilem ci moje wnioskowanie, jesli chcesz w nie uderzyc to uderz w moje wnioskowanie. A nie wymyslasz sobie chochola i go obalasz xD udostępnij Link MI UDOWODNIC ZE JA PROPAGUJE PISOWKIE HASELKO @NewBlueSky: W taki sposób, że cały czas twierdzisz, że coś takiego istnieje, kiedy to tylko pisowski wymysł. Mam ci wysłać screeny twoich komentarzy? udostępnij Link @NewBlueSky: Jeszcze mam takie osobiste pytanie: czemu tak ciśniesz na robienie z siebie jakiegoś inteligenta i kogoś "ponad to" i z wyższych sfer społecznych? Chłopie, ty oglądasz fame mma i patostreamerów udostępnij Link @zjadlbym_kebaba: przeciez ci to opisalem. Mozesz zaatakować moj system wnioskowania. Czemu cisne? Ja taki jestem, fajnie ze jak sie wyrozniam to jest to dla cb problem, ty jesteś związany z ta "modernistyczna wolnosciowa" ideologia lgbt? Pochodze ze wsi, od zawsze myslalem inaczej niz tupowi ludzie, ogladam anime. To jakies stygmaty ktore sprawiaja ze jestem gorszy, ze zamiast odwolac sie do tego co pisze to atakujesz moja osobę? Okreslenia ideologia nie wymyslilem dla lgbt, to okreslenie ktore powstało wczesniej, a droga wnioskowania doszedlem do tego ze lgbt to cos jak religia/KK i dlatego odziedziczyli to okreslenie. udostępnij Link @NewBlueSky: nie widzę nigdzie żadnej definicji ideologii LGBT. Widzę za to pseudonaukowe brednie o zbiorach i jakieś podważanie istnienia faktów naukowych. Nawet jeśli to wyżej jest jak mówisz wnioskowaniem, to nie jest to definicja. Nie opisujesz więc ideologii jako takiej, a tylko uproszczone wyobrażenie na temat jakiegoś selektywnego zbioru poglądów. udostępnij Link @missioncritical: to tak, nie ma definicji. Definicja to sztuczny twor. Twor ktory zmienis sie w czasie. W 3 rzeszy zgodnie z oficjalna definicjs zydzi to byli podludzie. Moge jedynie opiersc sie na faktach i wnioskowaniu, bo ono sie nie zmieni. Mozesz ewentualnie sobie wygooglowac znaczenie slowa ideologia i jakas znajdziesz oficjalna definicje, ktora niekoniecznie jest taka sama jak ta ktora ja poznalem w szkole podstawowej. I na podstawie ktorej zdecydowalem sie uzyc okreslenia ideologia w stosunku do KK/religii. Oczywiscie to co jest wyzej to uproszczenie. Musialbym zaczac historie od genezy tego okreslenia w moim przypadku. Czyli nie tylko od tego co tu dopisałem ale tez od tego jak uznalem KK za ideologie i jak pozniej inne rzeczy jak LGBT odziedziczyly ten sam przydomek. udostępnij Link @NewBlueSky: używasz określenia ideologia LGBT, więc zdefiniuj tę konkretną ideologię i przestań silić się na nadmiernie złożone zdania i odniesienia do historii, bo przypomina to pseudointeligencki bełkot docenta spod budki z piwem. udostępnij Link @Hrjk: Poglądy mogą być ochydne jak ksenofobia, homofobia, faszyzm i inne zaburzenia lękowe uprawiane przez konserwatystów i nie można ich tolerować. źródło: udostępnij Link @patrolez: ale to oczywiste. Nie ma problemu z przedstawianiem czegos co jest naturalne. Podejrzane sie to robi, jak ktos robi o tym ksiazke i dsje to dzieciom. Chociaz przyznam ze ja jako dziecko bylem bardziej swiadomy, np zaskakiwalo mnie ze ci "dorosli" (ci co nie zdali po kilka razy) gimnazjaliście nie potrafili sie ruchac i robili wpadki z dziewczynami w wieku 14-15 lat xD albo ze ludziom nie przeszkadza fakt ze kilka milimetrow materiału przykrywa czesci naszego ciala i to jest ta wielka roznica miedzy nagoscia a jej brakiem. udostępnij Link @NewBlueSky: @Flypho: @ibilon: @Dzaa88: dzieci, o ile dorośli nie przekraczają pewnych granic, o seksie dowiadują się dopiero w momencie rozwinięcia się u nich "nowych zdolności" w postaci odczuwania popędu seksualnego. Przed tym momentem biologicznego rozwoju człowieka, każdy organizm i jego świadomość jest po prostu neutralna, lub jak to się też inaczej mówi "nieskalana", czy "niewinna". Pokazanie w postaci schematów różnych wariantów relacji między ludźmi wtedy nie nosi znamion seksualności, a raczej co najwyżej odnosi się do pierwszej części tych określeń hetero- i homo-, a nie do sufiksu "-seksualny". To dorośli już sobie dokładają warstwę seksualności, gdy widzą obrazki, na którym pokazane są pary, domyślając się, że między nimi prawie na pewno występują aktywności rozładowujące potrzeby seksualne skierowane między tymi dwoma osobami. W skrócie - osoby uprzedzone do różnych wariantów pożycia między zdrowymi (i niepowodującymi utraty zdrowia) dorosłymi ludźmi, gdy nie robi się to w sposób wulgarny w przestrzeniach współdzielonych/publicznych są po prostu obiektywnie nietolerancyjne. ---- @NewBlueSky: poprawiłem jeszcze wypowiedź, precyzując ostatnie zdanie. Nie wpływa to na sens twojej wypowiedzi jak coś (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞ źródło: udostępnij Link @missioncritical: zdefiniowalem ci. Jasno opisalem geneze tego okreslenia. To okreslenie jest oparte tylko na faktach i wnioskach, takich jak zaprezentowane wyzej. (edit: w sensie to ułamek historii) (edit2: ale sami widziecie ze wam to nie pasuje wiec gdybym zaczal formslnie opisywac calosc to bym sie produkowal na nic) Teraz ci przeszkadzają moje zdania zlozone i mnie atakujesz. Mozesz sie domyslic czemu tak robię. Dls mnie wszystko to kwestia faktow i wniosków, slinie sie tylko dlatego ze jesli bym wymienil zbior faktow i wnioskow(to tez fakty) to byście ich nie zrozumieli. Przepraszam ze starajac sie z wami porozumiec sie slinie, przepraszam ze jestem inny. udostępnij Link @NewBlueSky: nie zdefiniowałeś niczego. Uważasz, że możesz używać określenia ideologia LGBT nawet jeśli nic takiego nie istnieje? Nie uważasz, że to głupie? Podpowiem, że ideologie takie jak nazizm czy komunizm zostały zdefiniowane przez ich autorów. Ty wymyśliłeś słówko zupełnie przypadkiem zbieżne z chochołem stworzonym przez kościół i partię rządzącą i nie masz zamiaru go definiować? Tworzysz jakiś inny język, w którym słowo "ideologia" uprościłeś do rangi kilku przemyśleń? udostępnij Link @Hrjk: niezależne od nich powiadasz? Czyli mogę się śmiać z kogoś kto zmienia płeć częściej niż niektórzy bieliznę? Mogę cisnąć bekę z ignorantów ekonomicznych którzy wierzą w socjalizm? Albo tak skrajnie ignoranckich, że naprawdę wierzą, iż różnica pomiędzy białym a czarnym to tylko wygląd? Gdzie jest granica krzywdy wyrządzonej przez poglądy? Musi zabijać, czy wystarczy że drastycznie obniża komfort życia? Tak wiele pytań. udostępnij Link @missioncritical: zdefiniowalem podstawy stojace za tym okresleniem, ich czesc. Czesc ktora jest wystarczajaca aby oddac charakter tego okreslenia czyli zwrocenie uwagi na manipulancki charakter tej "organizacji" [a także innych typu kosciół katolicki i sekty] Ale tez uproszczenie, widze ze jestes typowym malkontentem, ktory toczy walke ze slowami. Otóz słowa to tylko słowa. Dlatego ja wole fakty, logike i matematyke. Pod patos/etos w definicjach, uzywajac dwuznacznych jezykow jak np jezyk polski da sie rozmyc pewne rzeczy, z erystyka, faktami, logika nie mozesz tego zrobic. Bo to narzedzie, narzedzie, ktore kazdy moze odkodowac znajac zasady. W polsce jakbys pytal losowych przechodni o definicje slowa ideologia to kazdy by mial swoja. I co z tego wynika? Ale jak popatrzysz na fakty, to kazdy kto nauczyl sie korzystac z tego narzedzia jakim matematyka moze je odkodowac, wywnioskowac kolejne. udostępnij Link udostępnij Link @missioncritical: to jest tak jak z socjalizmem, ja jestem tez naturalnym socjalista, ale ja wierze tylko w idealistyczny socjalizm, bo wiem, ze ludzie (pospolstwo) nie sa zdolni do jego realizcji. Marks zdefiniowal idealistyczny socjalizm, niekoniecznie zgadzam sie ze wszystkim co ustalil ale to jakis fakt. Ktos zbudowal "socjalizm" na bazie jego zalozen, ktory nie dziala tak jak powinien. No i co z tym zrobimy? Rozbieznosc zalozen tworcy od praktycznego wykorzystania? Ktory twor jest socjalizmem? oba? jeden z nich? udostępnij Link @patrolez: temat jest o tyle nudny, że wychowywanie dzieci przez pary jednopłciowe to nie jest jakiś "współczesny eksperyment" jak to konserwy głoszą tylko już od lat takie rodziny są w wielu krajach legalne i mamy dane i setki badań potwierdzających, że dzieci rozwijają się w nich w sposób prawidłowy. Temat jest już od dawna zamknięty równie dobrze można by gadać do denialistów klimatycznych. udostępnij Link @NewBlueSky: jak bym czytał wypociny Mietka spod sklepu, co to 5 klas skończył, ale profesorów mógłby uczyć. Używasz określenia, którego nie rozumiesz, na określenie czegoś co nie istnieje. Ja nie pytam o definicję słowa ideologia, tylko o definicję Ideologii LGBT (znaczy żebyś wyłożył o czym konkretnie mówisz, na czym opiera się ta ideologia, kto jest autorem, kiedy i jak została opisana itd). Używasz dużego słowa, tak jak kościół i władza, więc powiedz skąd to się bierze. Niestety ani kościół ani partia nie potrafią tego zdefiniować - po prostu prawią farmazony, kłamią. udostępnij Link @NewBlueSky: nie wiem po co odpływasz w kolejny pseudointeligencki wywód, tym razem na temat socjalizmu. Ja podałem tylko przykład ideologii, które istnieją i zostały jasno zdefiniowane przez autorów. To za tymi definicjami podążyli wyznawcy tych ideologii. udostępnij Link Używasz określenia, którego nie rozumiesz, na określenie czegoś co nie istnieje. @missioncritical: co to znaczy okreslenie ktorego nie rozumiem. Moge wyjsc na ulice, wziac oficjalny slownik definicji wydany w tym roku przez jakas rade jezyka polskiego i pytac ludzi o rozne definicje. W jaki sposob mam ich karac jesli nie wyrecytuja odpowiedniej definicji? Słowa to tylko słowa, popatrzy na problemy amerykanskie. Było n-word, zwykłe słowo, zreszta uzywane przez czarnych. Zaczeto zakazywac w sferze publicznej innym rasom uzywania tego okreslenia. I co z tego wyniklo? Mamy zastepcze okreslenia jak jogger itp. Czy inne slowa o podwojnych znaczeniach. Wiec co jest problemem, jakas idea abstrakcyjna za tymi slowami [reprezentacja jakiejs nienawisci rasowej] czy oficjalna definicja wedlug jakiegos slownika amerykanskiego? Ta pogarde mozna wyrazic przy uzyciu samego etos/patos, nawet spojrzeniem, wiec przestan sie licytowac o slowa, one sa tylko narzedziem. Ja nie pytam o definicję słowa ideologia, tylko o definicję Ideologii LGBT (znaczy żebyś wyłożył o czym konkretnie mówisz, na czym opiera się ta ideologia, kto jest autorem, kiedy i jak została opisana itd). Używasz dużego słowa, tak jak kościół i władza, więc powiedz skąd to się bierze. Niestety ani kościół ani partia nie potrafią tego zdefiniować - po prostu prawią farmazony, kłamią. @missioncritical: to tylko przedrostek, LGBT jest ideologia, religia jest ideologia, KK to bardziej organizacja ktora propaguje ideologie propagujac religie ale w woli uproszczenia i tak ich nazwe ideologia (dlatego blizej KK do LGBT). Homoseksualista jest czlowiekiem, heteroseksualista jest czlowiekiem. Te relacje (podzbiory zbioru ludzi) mozna bardzo prosto opisac matematycznie. Ja nie wiem co mowi partia i kosciol, bo ja ich nie slucham xD kosciol, partia, telewizja to dla mnie propagatorzy manipulacji. Podkreslam to, jestesmy inni, ty czerpiesz wiedze od propagatorow manipulacji, opierasz swoj poglad na swiat na bazie definicji napisanych w jezyku nieformalnym, czyli podlegajacym interpretacji. Nie jestem taki jak ty i nie zaakceptuje definicji reprezentowanej przez jakas partie. Nie wiem jak oficjalnie jest zdefiniowane to okreslenie. Dlatego w tej rozmowie przedstawilem swoje podstawy do uzywania tego okreslenia. Nic innego nie ma wiec nic innego nie dostaniesz. Wiec badz laskawy i nie zacinaj sie jak ten drugi kolega. udostępnij Link @NewBlueSky: nie wiem po co odpływasz w kolejny pseudointeligencki wywód, tym razem na temat socjalizmu. Ja podałem tylko przykład ideologii, które istnieją i zostały jasno zdefiniowane przez autorów. To za tymi definicjami podążyli wyznawcy tych ideologii. @missioncritical: bo widze ze nie rozumiesz, juz proboje na wszelkie sposoby. Dobra to daje ci ostatecznie, finalna uproszczona wersje. Jak zenujaca jest ta sytuacja, uproszcze ja dla ciebie, sprowadze do absolutnego minimum intelektualnego. 1. Przychodze tutaj pisze cos co wychodzi tylko i wylacznie ode mnie. 2. Przychodzi typ i mowi ze wedlug jego urojen jem gowno, bo on ma definicje, wedlug ktorej ludzie uzywajacy jednego ze slow ktore je uzylem to jedza gowno. 3. Odpisuje mu, mordno ja nie jej gowna i tyle. Koniec tematu, nie mam nic do dodania ale mysle, ze moze zle opisalem, to staram mu sie nakreslic idee za tym okresleniem, w pewnien formalny sposob. 4. I od tego momentu caly czas sie powtarzacie, ze zgodnie z definicja co macie to jem gowno, a wgl to jestem smieciem, bo nie pisze w taki sam sposob jak wy, co chyba powinno wam dac do myslenia, dlaczego sie nie dogadujemy na poczatku. I na zmiane chcecie abym przestal byc soba tylko stal sie takim ograniczonym kims jak wy albo przyznal ze jem gowno, bo nie wiem czemu to powtarzacie w kolko. udostępnij Link @NewBlueSky: chcesz powiedzieć, że powszechnie znanym słowom nadajesz swoje własne znaczenie? Tworzysz jakiś własny język? Co Ty masz 4 lata? Wygląda na to, że zorientowałeś się, że bezmyślnie używając tego określenia wpakowałeś się w bagno po uszy i teraz pseudointeligenckimi tekstami chcesz się z tego wycofać rakiem. Nie ze mną te numery Bruner ( ͡° ͜ʖ ͡°). udostępnij Link chcesz powiedzieć, że powszechnie znanym słowom nadajesz swoje własne znaczenie? @missioncritical: co? to ty udajesz ze nie znasz znaczenia slowa ideologia xD i to ty nadajesz im definicje, ktore sprzyajaja twojej narracji, co jest zbiezne z tym co robi druga strona ktora krytykujesz za to samo zachowanie. Pis podobno (wedlug ciebie i drugiego kolesia) stworzyl definicje ideologii lgbt, jakakolwiek ona nie jest. A ty (czy ktokoliwiek) stworzyl kontr definicje zgodnie z ktora to definicja stworzona przez pis i uzywana w celach propagandowych. Gubisz sie w faktach? XD nie wygrasz ze mna pustymi haselkami, bo ja radze sobie troche lepiej od cb z wnioskowaniem i takie schematy odkrywam w ulamku sekundy. Przyznaje ze wpakowalem sie w bagno, probowalem dyskutowac z trollami. Popelniles blad, bo nie jestem reprezentantem drugiej strony i nie bede gral na tych samych zasadach, ktotnia o to jaka jest definicja. Jestem spoza wszego ukladu i moge was jedynie obnazyc. udostępnij Link @NewBlueSky: to ja napiszę jeszcze raz i tym razem jak do kogoś lekko opóźnionego: używasz określenia "Ideologia LGBT", więc czy możesz opowiedzieć czym ta ideologia LGBT jest? Na czym się opiera? Kto ją zdefiniował? No chyba, że mówisz o czymś co nie istnieje? Nie wiem skąd pomysł, że ja stworzyłem jakąś kontrdefinicję, skoro ja cały czas zadaję jedno pytanie, a Ty unikasz odpowiedzi albo nie chcesz na nie odpowiedzieć. Wiem już, że na to nie odpowiesz, bo rzuciłeś jokerem pt "jestem lepszy, Wy i tak tego nie pojmiecie boście głupie trolle". Mentalność zakompleksionego Sebka z Ciebie wyszła. Brzmisz troszkę jak schizofrenik w etapie manii. Zdajesz się używać słów, których sam nie rozumiesz i używasz określeń takich jak "wnioskowanie" by zabrzmieć ciut mądrzej, ale wychodzi z tego taki obraz Mietka, a do tego wymyślasz sobie jakieś grupy mówiąc o "drugiej stronie" i zwracając się do mnie per "wy" kiedy doskonale widzisz, że rozmawiasz tylko ze mną. udostępnij Link używasz określenia "Ideologia LGBT", więc czy możesz opowiedzieć czym ta ideologia LGBT jest? @missioncritical: jest opisane wyzej w formie sformalizowanej. Sa tez uproszczenia w "jezyku polskim", ktore polegaja interpretacji, jesli fakty i wnioskowanie ci nie odpowiada to zaakceptuj te wyrywki ktore napisalem po polsku. Nie beda poprawne ale moze zaskopokoja twoja zadze wymyslenia definicji. Na czym się opiera? @missioncritical: na tym co widac [obserwacja faktow] i co zostalo juz nadmienione w pewnej czesci. Kto ją zdefiniował? @missioncritical: nie ma znaczenia, juz o tym pisalismy. No chyba, że mówisz o czymś co nie istnieje? @missioncritical: chcesz wejsc na strefe filozofi? slowa to narzedzie, nie ma czegos takiego jak ideologia, to tylko pewien kompromis na uzywanie tego zbioru liter jako slowa. Kolego ty masz jakas edukacje za soba? Nie bede z toba grac w gierki, uzywasz jezyka nieformalnego, podlegajacego manipulacji i interpretacji. Mozesz wejsc na poziom formalny bez interpretacji albo spadac. Bo o interpretacje to mozesz sie klocic z innym trollem. Nie wiem skąd pomysł, że ja stworzyłem jakąś kontrdefinicję, skoro ja cały czas zadaję jedno pytanie, a Ty unikasz odpowiedzi albo nie chcesz na nie odpowiedzieć. Wiem już, że na to nie odpowiesz, bo rzuciłeś jokerem pt "jestem lepszy, Wy i tak tego nie pojmiecie boście głupie trolle". @missioncritical: napisalem, niewazne kto to wymyslil. Wazne jest to ze oboje walczycie na ubzdurane wymysly, ktore nazywacie definicjami. Ja nie zejde do tego niskiego poziomu. Nie moge unikac czegos co nie istnieje. Juz to parafrazowalem. Jesli oskarzasz mnie o jedzenie gowna i ja mowie, ze go nie jem, to wniosek poprawny nie jest taki ze klamie, a ze nie mam nic innego do powiedzenia w tym temacie. Brzmisz troszkę jak schizofrenik w etapie manii. Zdajesz się używać słów, których sam nie rozumiesz i używasz określeń takich jak "wnioskowanie" by zabrzmieć ciut mądrzej, ale wychodzi z tego taki obraz Mietka, a do tego wymyślasz sobie jakieś grupy mówiąc o "drugiej stronie" i zwracając się do mnie per "wy" kiedy doskonale widzisz, że rozmawiasz tylko ze mną. @missioncritical: Czy to juz oficjalna definicja z ktora musze sie zgodzic i przeprosic za to ze zyje? Czy jeszcze mam prawo sie od niej odwolac zanim zostanie opublikowana w gazecie lub na wikipedii? zegnaj trollu xD udostępnij Link @NewBlueSky: czyli dalej bredzisz i dalej powtarzasz puste frazesy. Chciałbym Ci pomóc, ale niestety nie mam jak. Proszę nie nazywaj swoich wypocin na portalu ze śmiesznymi obrazkami formą sformalizowaną, bo każdy kto choć zahaczył o uczelnię wyższa zapluje ekran ze śmiechu ( ͡° ͜ʖ ͡°). udostępnij Link świata takim jaki jest - pokazywanie, że to też część normalności. Jak dzieciak będzie miał w klasie kolegę, który ma dwie mamusie, to może nie będzie zakładał, że to coś nienormalnego. @missioncritical: Ale wiesz, ze na swiecie sa też kazirodcy, dendrofile? A jak w klasie będzie kolego, który ma brata dendrofila? Albo kolega - kazirodca? udostępnij Link @7160: nic głupszego napisać nie mogłeś XD. Patologia i margines marginesu dotyczący jednej osoby przyrównać do homoseksualizmu. Przemyśl to jeszcze raz, na trzeźwo. udostępnij Link @zryyyty nir mam nic do gejow ale niech sobie na wei to robia w zamknieciu a nie na ulicach cywilizacji udostępnij Link @Dzaa88 Zobacz sobie działania chociażby fundancji Lambda i przestań się kompromitować tekstami o braku pomocy dla bezdomnych czy braku pomocy w kryzysie związku. Naprawdę użycie wyszukiwarki cię tak boli? Przecież wystarczy minimum chęci. Każdy taki post utrzymuje mnie w przekonaniu, że mam rację "Nas żadne fakty nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne." To typowe dla fanatyków. A wystarczy minimum "riserczu" albo chociaż dobrej woli. Czyli homoseksualista może być homofobem. A co w tym dziwnego? To nie było Polaków współpracujących z okupantem? Czarnych żołnierzy Południa? Antysufrażystek? udostępnij Link @zryyyty: Powiem od siebie tylko, że dałem plusa, bo w ten sposób symbolicznie wyrażam poparcie dla tej bardzo pozytywnej akcji ;-) udostępnij Link y jednej osoby @missioncritical: Twierdzisz , że kazirodców i dendrofilów jest 1 osoba? xD I może jeszcze ta sama osoba jest pederastą? Poczytaj lewicowe idee - mniejszości należy wspierać. Im mniejsza, tym bardziej. udostępnij Link @Dzaa88 Nie mam nic do homoseksualistów, ale Dzięki, za poprawienie humoru. Nie mam nic do czarnych, ale nie powinni mieć praw obywatelskich, a mieszane małżeństwa są niezgodne z naturą. Wypisz wymaluj twoja kopia w Stanach 60 lat temu. udostępnij Link @PrzeKomentator: nie dotyczy Maryji Panienk Prawda, bo to postać fikcyjna. @Dzaa88: Nie mam nic do homoseksualistów, ale Ale... Przecież na przykład kradzież roweru jest fajna - powoduje wydzielanie się adrenaliny i potem endorfin. Zróbmy książeczkę o tym i porozdawajmy dzieciom. Tylko kradzież to czynność, trzeba dokonać kradzieży, a wtedy dokona się przestępstwo. Homoseksualność nie wymaga czynności/kontaktu homoseksualnego. @kerdian: Homofobia to choroba psychiczna - zaburzenie, szkodliwe dla osób homoseksualnych. @lwieserce95: nir mam nic do gejow ale niech sobie na wei to robia w zamknieciu a nie na ulicach cywilizacji Nie masz nic, ale... jednak nie chcesz ich widzieć w miejscach publicznych. Czyli niewinni ludzie z mniejszości, mają mieć mniej praw, bo Ty tak chcesz? udostępnij Link Homofobia to choroba psychiczna - zaburzenie @Eskim0s: ale chłop co się za babę przebrał jest już jak najbardziej normalny ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link @7160: Tobie płacą od głupiego postu czy robisz to za darmo? Twierdzę, że ewentualna dendrofilia to to absolutny margines marginesu i w takim "związku" jest jedna osoba i drzewo. Poza tym do porównania bierzesz patologię jaką jest kazirodztwo, a dlaczego nie pedofilię? Równie chora rzecz, a w Twojej głowie jakimś cudem kazirodztwo jest równe homoseksualizmowi. To może ty mi podrzucisz jakiś manifest LGBT? Czy też będziesz pisał że mam sobie poszukać albo spróbować zrozumieć bełkot typa, który usiłował jakoś ze mną dyskutować? ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link @Lipathor: szkoda drzew na takie gowno xD zaczyna sie od ksiazek, a konczy na religii xD pedofilow w czarnych sukienkach zastapia pedofile w kolorowych sukienkach i kobiecym makijazem xD udostępnij Link @pekak: Pismo święte to jedna wielka księga antropologii i filozofii, niesamowite jak osoby ją piszące doskonalne rozumiały ludzką naturę. udostępnij Link @zryyyty: nie mam nic przeciwko, ale podręcznik powinien bazować na standardowym modelu rodziny wspominając jedynie o tym że nie wszystkie rodziny takie są. Wystarczy zachować odpowiednie proporcje odpowiadające rzeczywistości. Stawianie modelu homo jako wzorcowego w podręczniku dla dzieci jest wypaczeniem rzeczywistości. udostępnij Link @George_Liquor: faktycznie, ciężko znaleźć takie dane. W raporcie Tęczowe Rodziny w Polsce z 2010 Kampanii Przeciw Homofobii, pojawiają się tylko procenty odnoście tego, ilu homoseksualistow popiera prawo do aborcji (41%). Brak jest informacji ilu z nich realnie chciałoby przysposobić dziecko, nawet w takim źródle. To istotne zagadnienie. Biorąc pod uwagę rzeczywistość adopcji w Polsce tj. jakie dzieci są dostępne do zaadoptowania. Sami zainteresowani jak widać nie podają ilu z nich jest chętnych, mówią tylko o prawie do tego. Co wygląda raczej miernie jeśli zastanowimy się nad trudnością adopcji jajo całości. Brakuje tu zdecydowanie zainteresowania tematem, oprócz 'mi się należy' a tu głównym zagadnieniem jest dobro dziecka a nie równość nieheteronormatywnych i heteronormatywnych. udostępnij Link dendrofilia to to absolutny margines marginesu i w takim "związku" jest jedna osoba i drzewo. Poza tym do porównania bierzesz patologię jaką jest kazirodztwo, a dlaczego nie pedofilię? Równie chora rzecz, a w Twojej głowie jakimś cudem kazirodztwo jest równe homoseksualizmowi. @missioncritical: Czyli mniejszościom nie przysługują prawa? A wiesz, ze pederaści to tez margines - 2-3%. A wiesz, że pederaści chcący ślubu to margines marginesu? Czyli olewamy homoseksualistów tak jak dendrofilów, bo jest ich mało? Oj plączesz się synuś, plączesz. A kazirodcy dla ciebie są fe, dla innych pederści są fe. Może bardziej trzeba walczyć z pederastami, bo jest ich więcej, zatem więcej ludzi obrzydzają? Mniej emocji - więcej logiki. udostępnij Link @7160: co Ty pieprzysz za farmazony? XD. Zawsze znajdzie się jakiś dzban, który wyciągnie absurdalne przykłady żeby tylko wyśmiać czyjaś tezę. Ty chcesz walczyć z ludźmi, którzy Cię obrzydzają? Normalny jesteś? Nazywanie homoseksualistów po korwinowsku pokazuje jakim typem jesteś. No, ale ok, odpowiem coś jeszcze - związki kazirodcze są nieodpowiednie z przyczyn psychologicznych (to bliska rodzina) i genetycznych. Jak głąbie chcesz porównywać coś takiego do związku dwójki dorosłych, świadomych ludzi, to aż mi Cię szkoda. Wymyślisz każdy, najbardziej absurdalny argument byleby poprzeć swoją tezę. To dość typowe dla osób, które światopogląd budują na pustych sloganach, często gdzieś zasłyszanych. Odstaw Korwina, jest życie poza Korwinem ( ͡° ͜ʖ ͡°). udostępnij Link (to bliska rodzina) i genetycznych @missioncritical: Tak, seks zbliża ludzi. Tak samo dwoje gejów to bliska rodzina, mimo że to zupełnie obce chłopy. No i co z tego, że dwóch bliskich sobie chłopów uprawia seks? Bo nie dokończyęś. Tak, ojciec z synem nie moga mieć dzieci, tak jak dwóch gejów nie może miec dzieci. No i co z tego, bo nie dokończyłeś? do związku dwójki dorosłych, świadomych ludzi, @missioncritical: Przygłupie kazirodcy to też dwoje (czasem troje i więcej) świadomych, dorosłych ludzi. Tak samo, durniu, jak dendrofil - to dorosły świadomy człowiek. Kretyn jesteś - cos tam niby próbujesz bronić nieudolnie swoich tez, ale głownie wyzywasz. Wiesz, ze nie masz argumentów i wyzwiskami podbijasz swoje ego. udostępnij Link @7160: takiego głąba jak Ty ze świecą szukać XD. Ciebie wyzywam, bo opowiadasz takie farmazony, że z tym się nie da dyskutować. Tekst o zbliżaniu ludzi nawet nie ma sensu. Ty, wbrew nauce chcesz zrównywać homoseksualizm z dendrofilią i kazirodztwem - to jest tak durne porównanie, że nie można z tym dyskutować. Dlaczego nie zrównasz tego też z heteroseksualizmem? Aaa bo nie pasowałoby to do prawackich urojeń, które tu prezentujesz? udostępnij Link takie farmazony, że z tym się nie da dyskutować. @missioncritical: Osiołku - jeśli to farmazony to zaoraj mnie jednym zdaniem. Piszesz, ze pederaści to dorośli i świadomi ludzie i to ich odróżnia od dendrofilów i kazirodców. Jest to bzdura. Kazirodcy i dendrofile to też mogą być świadomi i dorośli ludzie. A pederaści moga być małoletni i nieświadomi (tak jak i dendrofile). To żaden argument. To tak jakbys pisał "a bo pederaści majo bronzowe włosy to im wolno, a dendrofile so blondyni to im nie wolno" - co to za argumenty ? durne porównanie, @missioncritical: Wykaż się tą naukową wiedzą i pokaż te ewidentne, dowody, że jedno zboczenie jest lepsze od drugiego. Śmiało. Jedno zdanie wystarczy. Dlaczego nie zrównasz tego też z heteroseksualizmem? @missioncritical: Ale czego nie zrównam? Pederastrii, dendrofilii, kazirodztwa? Heteroseksualizm to normalnosc. Ludzie tak się rozmnażają. Po to wynaleziono seks - nie dla przyjemności, tylko dla rozrodu. Przyjemność jest skutkiem ubocznym. Zauważ jak jest zbudowany mężczyzna i jak jest zbudowana kobieta. Weź że się w końcu za tę nauke, którą mordę sobie wycierasz - poczytaj o jakichś robaczkach, owadach - niektóre mają tak skomplikowane penisy, że pasują tylko do samicy danego gatunku. Bo seks służy rozrodowi. Tak jak samochód służy transportowi, ubocznym skutkiem jest wygodny fotel, w którym fajnie sie siedzi. Jak samochód będzie tylko miał wygodny fotel, ale nie będzie służył transportowi - nie będzie to samochód. aa bo nie pasowałoby to @missioncritical: Ale co ma nie pasować do czego? Są zboczenia i jest normalność. Normalne jest, że ojciec kocha syna, ale go nie dupczy. Kazirodztwo to zboczenie. Normalne jest, że mężczyzna dupczy kobiete, ale nie chłopa. Dupczenie homo - to zboczenie. Co ma tu nie pasować do czego, skoro wszystko jest oczywistwe? udostępnij Link
Ich ambicją jest zapewnienie dziecku wyglądu przynajmniej nie gorszego niż kolegów, zabawek i gier takich samych jak u innych dzieci, stopni w szkole na pewno lepszych – nawet za cenę dodatkowych kosztów. Dziecko ma być naj pod każdym względem. Takie też ważne jest dla nauczycieli, którzy swoją rolę sprowadzili do nauczenia
W sobotę w bazylice Mariackiej metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. w Dzień Świętości Życia. Podczas niej wierni podjęli dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Abp Marek Jędraszewski w wygłoszonej homilii odniósł się do sceny Zwiastowania Pańskiego. Tłumaczył, że tradycja Kościoła w tej szczególnej dla Maryi chwili przedstawiała Ją czytającą Pismo Święte. Zastanawiał się też, który fragment w tym momencie rozważała - czy było to proroctwo Izajasza, czy też słowa Księgi Rodzaju potwierdzające godność człowieka stworzonego na podobieństwo samego Boga. Arcybiskup wskazał też na błogosławieństwo, jakim dla człowieka jest możliwość współdziałania z Bogiem w przekazywaniu życia. Podkreślał przy tym, że już od chwili poczęcia Jezus stał się człowiekiem. Jednak w tle tej obecności Syna Bożego, który dzięki Niej stał się człowiekiem, jest działanie Bożej opatrzności. Chodzi bowiem o chwilę, w której Anioł objawił się we śnie Józefowi i kazał mu być podporą i obrońcą Maryi. - Ona nie zostaje zatem sama z tym, co się w Niej i z Nią dzieje. Jest obok Niej Jej oblubieniec. Ale jest także inny element tego tła. Objawi się on wtedy, kiedy Maryja porodzi swego Pierworodnego i złoży Go w żłóbku Groty Betlejemskiej - to zagrożenie dla Jego życia ze strony Heroda i jego żołnierzy - zauważył metropolita. Zachęcił też, aby tę sytuację zagrożenia życia Chrystusa rozważać w kontekście współczesnych wydarzeń. - Przeżywamy te Boskie i ludzkie prawdy nam objawione w świetle walki tego świata z pięknem kobiecości i macierzyństwa. To piękno jest zagrożone, jest tak często wyszydzane i deptane - mówił. Odniósł się również do czarnego marszu, który jakiś czas temu przemierzał ulice Krakowa. Zauważył, że głoszone podczas niego hasła obrażały człowieczą godność, a zwłaszcza godność kobiety stworzonej na obraz i podobieństwo Boga. - Ogarniał nas żal i smutek, nawet przerażenie, bo w tym deptaniu własnej godności, odkrywaliśmy deptanie samego Boga, który nas stworzył - podkreślał. Zdaniem metropolity, głoszone wtedy hasła wyszydzały piękno Bożego stworzenia. - Za taką postawą wyszydzania piękna, które pochodzi od samego Boga, idzie zło polegające na tym, że jako wartość europejską i jako prawo kobiety do swojej wolności ogłasza się to, że może zabić swoje dziecko - dodał. Zwrócił jednak uwagę na ważną rolę, którą odgrywa dziś Matka-Kościół. Jego zadaniem jest obrona dzieci - tych, które cieszą się siłą i pięknem życia, ale także tych, które dopiero są w stanie embrionalnym. - Kościół, dobra Matka, upomina się o swoje dzieci. Z całą mocą podkreślając prawdę, że dziecko nie jest żadnym produktem i nie można sprowadzać go do tego, co da się wytworzyć w probówce. Dziecko to nie rzecz, którą człowiek uczyni lub nie! Dziecko poczęte jest Bożym darem - zaznaczył stanowczo. Podkreślał też, że macierzyństwo jest wielkim błogosławieństwem Boga, o które wciąż prosi tak wiele kobiet przez wstawiennictwo świętych. - Kościół-Matka upomina się o swoje dzieci, ucząc miłości do dziecka, od samego początku jego zaistnienia. Wiemy, że niekiedy jest to miłość trudna, zawsze ofiarna, ale piękna - mówił metropolita. Zauważył, że taki jest właśnie sens duchowej adopcji, której podjęli się wierni uczestniczący w sobotniej Eucharystii. Stwierdził wręcz, że przyjęcie w ten sposób dziecka jest wyrazem najgłębszego i autentycznego humanizmu. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Każde dziecko, które pojawia się w łonie kobiety jest darem, który zmienia historię rodziny: ojca i matkę, dziadków i rodzeństwo. I to dziecko potrzebuje być przyjęte, kochane i otoczone opieką.

Według włoskiego oddziału UNICEF, pomocy w zaatakowanym kraju potrzebuje ponad 3 mln dzieci, nie licząc 2,25 mln, które znajdują się obecnie poza Ukrainą. Wśród blisko 12 tys. ofiar wojny jest ponad 5 tys. śmiertelnych. Zabito 343 dzieci, a prawie 600 jest rannych. Faktyczne liczby mogą być znacznie wyższe. Położenie nieletnich jest szczególnie ciężkie w rejonach, gdzie Rosjanie dziesiątkują infrastrukturę cywilną, domy, sierocińce i sieci kolejowe. Uszkodzona lub zniszczona została jedna na 6 szkół na wschodzie kraju. 387 ataków dokonano na szpitale i personel medyczny. Ponad 6 mln Ukraińców nie ma, bądź ma ograniczony dostęp do wody. Caritas niesie pomoc tym, którzy nie wyjechali przed atakami. „Dzieci najmocniej przeżywają to, co widzą podczas wojny. Ich emocje są najbardziej widoczne” – mówi ks. Stasiewicz. Jak zaznacza, najgorsza jest sytuacja tych, które muszą ukrywać się w schronach i piwnicach. Rodzice starają się je czymś zająć, ale w takich warunkach jest to trudne. „Siedzą w ciemnościach piwnic, z nosami w telefonach, czytają albo grają. Kiedy je odwiedzamy staramy się je uaktywnić. Poza pomocą humanitarną, to, co jest najbardziej potrzebne, to obecność. Dzieciaki bardzo cieszą się z tego, że do nich przyjeżdżamy” – powiedział dyrektor Caritas. „To po dzieciach najbardziej widać przygnębienie, zmęczenie i stres a nawet brak nadziei. Dzieci naśladują rodziców, szczególnie matki, babcie, z którymi przychodzą po pomoc i stoją w kolejce. One upodabniają się do opiekunów. Są smutne, nie mają w sobie radości, uśmiechu na twarzy. Wśród tych, którym pomagamy, mamy także dwie grupy, które od początku wojny mieszkają w piwnicach. To dramatyczny widok, gdy wychodzą czasem, żyjąc w tych bardzo złych warunkach. Ich szkoda najbardziej, o nich szczególnie musimy pamiętać, nie tylko przez modlitwę, ale i pomoc humanitarną.“ Wsparcie można przekazać z dopiskiem: UKRAINA na konto Caritas archidiecezji lubelskiej, z której pochodzi ks. Wojciech Stasiewicz i z którą ściśle współpracuje: ul. Prymasa S. Wyszyńskiego 2 20-950 Lublin Numer konta (PLN): 46 1240 1503 1111 0000 1752 8351 Wpłaty w dolarach: 59 1240 1503 1787 0000 1752 8364 Wpłaty w euro: 72 1240 1503 1978 0000 1752 8377

– A tu na wyciągnięcie ręki, bo wyrastamy w kulturze chrześcijańskiej, mamy człowieka, który nie jest skupiony na “ja” i “moje”, ale na “my” i “nasze”. I godzi się z tym, że dziecko, które wychowuje, nie zrealizuje jego marzeń, ale swoje własne plany – mówi Agnieszka Paszko.
TEKST KAMILA I BŁAŻEJ TOBOLSCY Od bycia rodzicem nie ma wakacji. Pomimo letniej beztroski naszych dzieci, my musimy być czujni na pojawiające się w tym czasie zagrożenia. Jeśli bowiem w porę nie zareagujemy, możemy wiele stracić... Dominika w wakacje, po skończeniu pierwszego roku studiów, wybrała się na wędrówkę w Bieszczady. Tam na jednym ze szlaków spotkała ludzi, którzy sami siebie określali ekologami związanymi ze słońcem i mającymi lepszy kontakt z naturą. Zaprosili ją do swojej chaty, która stała gdzieś na bieszczadzkiej polanie. Żyli tam bez prądu, zupełnie odcięci od cywilizacji. Wrażliwą dziewczynę zafascynowała ich inność. Po powrocie do domu, w ciągu kilku dni zdecydowała się wyjechać ponownie w Bieszczady i zamieszkać z grupą ekologów. Szybko jej kontakty z bliskimi stały się oschłe i powierzchowne. Kiedy więc zaniepokojeni rodzice odnaleźli nowe miejsce pobytu córki, z przerażeniem zobaczyli oblicze „ekologii”, które oprócz kąpieli w rosie, bardziej wyróżniał panujący w chacie brud i odór. Na nic zdały się próby namówienia Dominiki do powrotu do domu i kontynuowania studiów. Nie pomogła też interwencja policji, która odkryła, że pod przykrywką życia zgodnego ze słońcem i naturą kryje się handel środkami odurzającymi. Dopiero po dwóch latach dziewczyna opuściła Bieszczady. Nie powróciła jednak na studia, a do normalności będzie zapewne wracała jeszcze całe lata. Choćby nić kontaktu... Ta historia, to tylko jedna z wielu podobnych, z którymi co roku stykają się pracownicy i wolontariusze Dominikańskich Ośrodków Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, działających w kilku miejscach w kraju. Prowadzą one działalność profilaktyczną, mającą na celu ochronę osób w różnym wieku przed manipulacją psychologiczną, doktrynalną i ideologiczną. Pomagają również ludziom uwikłanym już w sekty oraz ich rodzinom i przyjaciołom. W krakowskim oddziale ośrodka pomoc i wsparcie otrzymała także rodzina Dominiki. – Rodzice, których dzieci padły ofiarą grup stosujących psychomanipulację, powinni niestety liczyć się z tym, że droga, która jest przed nimi, będzie długa i trudna. Najpierw jednak muszą zaakceptować nową sytuację i pogodzić się z tym, że zazwyczaj – ufajmy, że przejściowo – ich dziecka nie ma w domu – zauważa Józef Rostworowski, który od 17 lat pracuje jako wolontariusz w dominikańskim ośrodku w Krakowie, pełniąc w międzyczasie funkcję małopolskiego kuratora oświaty. Podkreśla przy tym, że niezwykle ważną rzeczą jest utrzymanie choćby najdrobniejszej nici kontaktu z synem lub córką, co zawsze zwiększa szansę na udzielenie pomocy. Kiedy dziecko wraca jakieś inne Grupy psychomanipulacyjne, do których należą także różnorodne sekty, działają przez cały rok. Jednak to właśnie w czasie wakacji, kiedy młodzi ludzie mają dużo wolnego czasu, który nierzadko spędzają poza domem i kiedy są szczególnie otwarci na nawiązywanie znajomości z nowymi ludźmi, werbownicy jeszcze intensywniej zarzucają swoje sieci. – Z zasady członek grupy stosującej psychomanipulację nie podchodzi od razu do swojej ofiary, ale najpierw dokładnie ją obserwuje. Oczywiście łatwiej czynić to na przykład w miejscach publicznych, zwłaszcza tych, gdzie młodzi chętnie przebywają. Zdarza się nawet, że na miejsce werbowania wybierane są pielgrzymki religijne. Niestety młodzież pozbawiona opieki rodziny, sama nie zawsze jest w stanie dobrze ocenić zamiary innych – wyjaśnia Rostworowski, który na co dzień jest także dyrektorem Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli przy Centrum Jana Pawła II w Krakowie. Stąd też od wielu lat właśnie pod koniec lata osoby posługujące w dominikańskich ośrodkach spotykają się z najbardziej trudnymi przypadkami. − To wówczas najczęściej przychodzą do nas rodzice, którzy zauważają, że ich dziecko po powrocie z wakacji jest jakieś inne. Czują oni, że coś się wydarzyło, że ktoś wpłynął na sposób myślenia dziecka – mówi Józef Rostworowski, dodając, że oczywiście niekoniecznie musi to świadczyć o tym, że młody człowiek należy już do grupy psychomanipulacyjnej. Na tym etapie jego bliscy muszą szczególnie zwracać uwagę na to, jak się zachowuje, czy nie nastąpiła zmiana, np. w sposobie ubierania, odżywiania, czy nie pojawiły się jakieś całkiem nowe przyzwyczajenia i czy przy tym nie prowadzi z kimś ożywionej korespondencji. Sprawdźmy, zanim wyjedzie Musimy też zachować ostrożność, wysyłając dziecko na różne formy zorganizowanego wypoczynku. – Rodzice czy opiekunowie powinni dokładnie sprawdzić, kto wyjazd organizuje, kim są biorący w nim udział opiekunowie, jaki jest program wypoczynku i w jakim miejscu się on odbywa. Pamiętajmy, że każdą formę wypoczynku dla dzieci i młodzieży można sprawdzić w wojewódzkim Kuratorium Oświaty. Nasz niepokój powinny budzić zwłaszcza bardzo niskie koszty wyjazdu, ale też sytuacja, kiedy organizator unika odpowiedzi na nasze pytania lub gdy kontakt z nim ograniczony jest jedynie do telefonu komórkowego – przestrzega Rostworowski. Warto być czujnym, gdyż sekty nie zawsze są łatwo rozpoznawalne. Często bowiem kryją się pod nazwami kościołów, związków wyznaniowych, nowych ruchów religijnych czy stowarzyszeń. Ważne jest nie tyle to, jak dana grupa się nazywa, ale to, w jaki sposób działa, werbując nowych członków i jakie są jej prawdziwe cele. Ukryte zagrożenia Specjaliści z Dominikańskich Ośrodków Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach podkreślają, że największe niebezpieczeństwo, jakie czyha na młodych ludzi, wiąże się z uzależnieniem psychicznym. Powoduje ono najczęściej odcięcie zwerbowanej osoby od swojego dotychczasowego środowiska i poddanie jej „praniu mózgu”. Wówczas taką osobą bardzo łatwo jest sterować, tym bardziej że nie zdaje ona sobie sprawy z tego, że jest od kogoś uzależniona. Wydaje jej się, że sama dobrowolnie i świadomie podejmuje wszystkie decyzje, a w rzeczywistości jest zupełnie podporządkowana przywódcom danej grupy. Taką typową grupą, która bardzo łatwo całkowicie uzależnia psychicznie jest Kościół Zjednoczeniowy Moona, działający dosyć szeroko także w Polsce. Bardzo aktywni, zwłaszcza na Pomorzu, są także członkowie destrukcyjnej grupy Hare Kriszna, przyciągającej młodych swoim strojem, śpiewem, tańcem, a także rozdawanymi za darmo posiłkami. Niebezpieczna jest również sekta używająca nazwy Bractwo Zakonne Himawanti, która ostatnio szukała swoich sympatyków i wyznawców także na portalach społecznościowych, np. na Facebooku. Wcześniej werbowała ona ludzi, oferując chociażby kursy jogi. Tego typu grupy często zresztą ukrywają się pod pozornie niewinną działalnością, taką jak nauka języków obcych czy zajęcia ze sztuk walk Wschodu. A trzeba zdawać sobie sprawę, że w naszym kraju może działać, jak się oblicza, ok. 300 sekt. Należy do nich ponad 100 tys. osób, a ich wpływom może ulegać nawet milion Polaków. By uchronić nasze dziecko przed ich zgubnym wpływem, nie wystarczy być czujnym jedynie podczas wakacji. O dobry kontakt z nim musimy bowiem dbać przez cały rok. Dominikańskie Ośrodki Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach Tu znajdziesz rzeczowe informacje i wsparcie, jeśli masz pytania lub potrzebujesz pomocy: tel. 24h: 694 480 628. Adresy poszczególnych oddziałów: Gdańsk ul. Świętojańska 72; tel. 795 516 463; e-mail: gdansk@ Kraków ul. Dominikańska 3/24; tel. 12 423 11 81; e-mail: krakow@ Poznań ul. Kościuszki 99; tel. 61 852 31 34; e-mail: poznan@ (w sierpniu ośrodek nieczynny) Warszawa ul. Dominikańska 2; tel. 22 543 99 99; e-mail: warszawa@ Wrocław ul. Nowa 4/1b; tel. 71 341 99 00; e-mail: wroclaw@ Łódź Fundacja Przeciwdziałania Uzależnieniom „Dominik” działająca przy klasztorze oo. Dominikanów ( ul. Zielona 13; tel. 42 639 28 85; e-mail: sekretariat@ Źródło: Przewodnik Katolicki
DZIECKO, ODPUSZCZONE SĄ TWOJE GRZECHY ️ Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela (1 Sm 8, 4-7. 10-22a) Parafia św. Bartłomieja Apostoła w Pawłowicach Młoda 31-letnia żona i mama sześciu synów, dzieli się na blogu „Manymum” swoją wiarą i życiem rodzinnym. Niedawno podzieliła się swoją refleksją po wyjściu z Mszy św. w sąsiedniej parafii. Jej wpis pojawił się nie tylko na blogu, ale i na jej profilu na Facebooku, wywołując spore poruszenie w komentarzach. O co chodziło? O dzieci w kościele... I brak cierpliwości ze strony społeczeństwa. Młoda mama wyjątkowo udała się na Eucharystię do sąsiedniej parafii z czwórką swoich synów, bo dwójka była na obozie harcerskim. Aby nie przeszkadzać w nowej parafii, usiedli dalej od ołtarza. W ławce obok nich siedział tylko jeden pan. „Jeszcze zanim Msza się zaczęła, Stefan chciał ściągnąć kurtkę. Ściągnęłam mu, powiesiłam na haczyk ławki. Franek zaczął ją dotykać, dwuletni Stefciu powiedział wtedy: „Franek zostaw moja kurtkę”. Zareagowałam od razu, sięgając po kurtkę, aby ją dać w inne miejsce, a w tym czasie pan powiedział do Stefana „ciiii”. W pierwszym momencie nawet pomyślałam, że chce mnie wesprzeć. Jednak dalsza część Mszy pokazała jak bardzo się myliłam. Sześciolatek i ośmiolatek stali cicho koło Marcina. Ja po jednej swojej stronie miałam dwulatka, po drugiej energicznego czterolatka. Nie krzyczeli, nie biegali, nawet nie gadali normalnym tonem” – pisze młoda matka. „Wiercili się trochę, trochę kładli na klęczniku przy ławce (ławki wysokie, przed klęcznikiem drewniana wysoka część, wiec nawet nie byli widoczni). Trochę się przytulali, trochę któryś do mnie chciał na ręce. Potem znów na dół. Generalnie standard. Nie oczekuje od dwulatka i czterolatka idealnie złożonych rączek, bo to nierealne... Szeptem odpowiadam na ciche pytania, których nie ma dużo. Czasami proszę, żeby byli ciszej, czasami biorę na kolana, żeby im pomóc się wyciszyć. Chcemy im pokazywać Eucharystię, chcemy, by wiedzieli, że Pan Bóg ich kocha i zaprasza do siebie” – dodaje. Tym razem jednak kobieta sama była nieustannie spięta, gdy obok słyszała nieustanne syczenie. „Pan syczał i uciszał ich dosłownie piętnaście razy, robiąc chyba większy hałas niż oni. Mam wrażenie, że przeszkadzali mu samym byciem w tym kościele. Na początku próbowałam ich uciszać, do pana miło uśmiechać. Jednak pod koniec Mszy, gdy pan zaczął krzyczeć na Franka (tak, krzyczeć) „bądź wreszcie cicho!”, grzecznie, acz stanowczo, powiedziałam „proszę na niego nie krzyczeć”. Pan cmokał do samego końca, a patrzył na mnie ze świętym oburzeniem. Wyszłam stamtąd ze łzami w oczach” – wyznaje trzydziestolatka. Kobieta od blisko trzynastu lat chodzi do kościoła z małymi dziećmi na Eucharystię. „Nie wyobrażam sobie przez trzynaście lat być tylko na Eucharystii „dla dzieci” lub wymieniać się z mężem, żeby dzieci do kościoła nie brać ze sobą” – pisze na profilu „Manymum”. Kobieta chce dzieciom pokazywać wiarę rodziców i samego Pana Jezusa. „W naszym kraju coraz mniej młodych chodzi do kościoła. Po dzisiejszej sytuacji coraz mniej mnie to dziwi. W sumie czego jako wierzący katolicy oczekujemy od dzieci? Żeby zniknęły? Czy żeby zamienili się nagle w dorosłych? Czy chcemy żeby kolejne pokolenia wierzyły? Czy chcemy im pokazać, że kościół jest także ich domem? Miejscem bezpiecznym, w którym czeka na nich Najlepszy Bóg? Czy chcemy ich jednak odstraszyć, albo zastraszyć? Mam dzieci raczej zdyscyplinowane. Obyte z kościołem. Nie biegające w kółko, nie jedzące w kościele, nie krzyczące (zazwyczaj). A mimo to , i ja i oni, poczuliśmy się na tej Mszy tam niechciani. A przecież dzieci mają różne charaktery, temperamenty oraz różne dni. Czasami gorsze... Czasami płaczą, czasami trudniej je uspokoić (my wtedy wychodzimy na chwile na zewnątrz, ale rozumiem, że takie sytuacje bywają!). Jestem przekonana, że rodzice tych dzieci starają się jak mogą. Nie raz stają na rzęsach, by nie przeszkadzać innych. Czy dla nich naprawdę nie ma miejsca w kościele? Mamy już społeczeństwo, którym dzieci przeszkadzają na każdym kroku. W autobusie, w pociągu, w restauracji, na plaży. Ba, czasami przeszkadzają bawiąc się na własnym podwórku... Czy my, wierzący, też chcemy się ich pozbyć? Czy nam także przeszkadzają? Pamiętajmy, że oni za jakiś czas będą nastolatkami (mój najstarszy na przykład…), a potem dorosłymi. Pytanie czy my swoim postępowaniem nie wyrzucamy ich poza nawias. Nie odrzucamy” – pisze szczerze młoda matka. Przyznaje też, że bywały takie Msze św., na których jej dzieci naprawdę nie dawały się opanować. Wówczas albo ona, albo jej mąż, wychodzili na zmianę z dziećmi na plac kościelny. „W różnych kościołach i w różnych miejscach spotykałam się wtedy z uśmiechami wysyłanymi nieśmiało, z takim delikatnym wsparciem. Czasami po Mszy nawet ktoś podchodził i mówił, że cieszy się z naszej rodziny. Że cieszy się , że chodzimy z dziećmi do kościoła. I to było niesamowite, wspierające, dające siły na kolejne Msze!” – przytacza i takie przykłady mama blogerka. „Dla mnie Eucharystia przeżywana zawsze z małym dzieckiem też jest wymagająca. Staram się uczestniczyć aktywnie, jednocześnie pilnując dzieci, trzymając rękę na pulsie. Prawdziwa wspólnota w tym wspiera…” – uważa prowadząca profil „Manymum”. Pod tym wpisem pojawiło się wiele słów wsparcia i zrozumienia. Pisali również kapłani, którzy zachęcali, aby nie odrzucać dzieci. Niektórzy apelowali do proboszczów, aby jeszcze bardziej wychodzili naprzeciwko maluczkim. Jeden jezuita napisał, że powierza na Mszy św. w Domu Rekolekcyjnym różne, proste zadania dzieciom. To skupia ich uwagę. „Liturgia mszalna jest trudna i dzieciaki bez odpowiedniego prowadzenia nie ogarniają co i po co się dzieje. Bo przecież ich „grzeczne” stanie w kościele nie gwarantuje ich spotkania z Chrystusem” – napisał jezuita. Jezus jasno mówi w Ewangelii, by nie zabraniać dzieciom przychodzić do Niego. Do takich bowiem należy Królestwo Niebieskie. Wiadomo, że jeśli dziecko głośno krzyczy i przeszkadza, warto je wziąć na chwilę na zewnątrz, aby je uspokoić. Jednak nie można wymagać, że będzie stało cały czas na baczność. Jeśli się trochę powierci, cicho pochodzi, ciekawe tego, co dzieje się przed ołtarzem, to nie robi tym nikomu krzywdy. Może warto sobie wtedy przypomnieć słowa Jezusa, że jeśli nie staniemy się jak dzieci, nie wejdziemy do Królestwa Bożego. Małe, podchodzące z zaciekawieniem bliżej ołtarza dziecko, chce być bliżej Pana Jezusa. Serce dziecka czuje to, co niektórzy dorośli być może dawno zatracili podczas „siedzenia w ławkach”. W jednym z komentarzy pod postem na profilu „Manymum”, Marcin Perfuński podzielił się refleksją, którą spisał niegdyś dla portalu Aleteia: „Podczas jednej z Mszy małe dziecko mocno dokazywało. Gdy ks. Maliński rozpoczął kazanie, speszeni rodzice ze wstydem skierowali się w stronę wyjścia, by opuścić kaplicę i nie przeszkadzać innym. Ksiądz przerwał homilię: „Nie wychodźcie. Zostańcie. Niech dziecko poczuje, że kościół to jego miejsce. Tu jest jego dom i tu może być sobą”. To najlepszy opis Kościoła, jaki kiedykolwiek usłyszałem". Tak, bo w kościele, z którego dorośli wyganiają dzieci, niedługo zabraknąć może i dorosłych. Warto mieć to na uwadze. źródło: Dyrektor czyta opinię z poprzedniego przedsiębiorstwa wystawioną w kategorii: Kawały o szefie, Śmieszne dowcipy o pracy, Kawały o homoseksualistach, Żarty o pracownikach. Przychodzi facet do sklepu i pyta: - Czy jest cukier w kostkach? - Nie. - To poproszę jakąś inną tanią bombonierkę dla teściowej. „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. W 1830 r. Maryja objawiła się św. Katarzynie Labure i prosiła ją aby wyrobić medaliki z Jej podobizną i szerzyć Jej kult po całym świecie. Podczas objawień Maryja wyraziła życzenie, aby powstało Stowarzyszenie Dzieci Maryi. Matka Boża obiecała, że członkowie stowarzyszenia otrzymają za Jej pośrednictwem wiele łask. Życzeniu Maryi stało się zadość w 1847 r. Dziś Stowarzyszenie Dzieci Maryi działa w 40 krajach i liczy około 200 tys. członków. Do wspólnoty mogą należeć i dziewczęta, i chłopcy. Celem Stowarzyszenia Dzieci Maryi jest świadczenie czynem i całym swoim życiem, „że Bóg jest miłością i że Maryja jest odbiciem czułości Boga”. Obietnica Maryi: Wszystkie osoby, które będą go nosić (cudowny medalik), otrzymają wielkie łaski. Łaski będą obfite dla tych, którzy będą go nosić z ufnością. Dziecko Maryi Me serce jest spokojne Bo czuwa nade mną Maryja Prowadzi mnie do Boga Swym matczynym płaszczem okrywa Pragę od dziś naśladować Jej skromność, pokorę i wiarę Uczyć się kochać bliźniego I Bożą wolę wypełniać Nie muszę się bać ani lękać Bo Jezus jest zawsze przy mnie On dał mi także z miłości Swą Matkę – by była i Ona przy mnie Zapraszamy na spotkania w czwartki 16:45 - 18:00 Grupy Parafialne
Ֆежаζикрጢλ туሸԵՒռ իጃ инечու ваቦθζ
Бочω еբуջаνЦотвуዓаሂυፓ ዞνεРиጱևвари еглθሿαςи ሦ
Жуռ ሠ θնաድաхипИռег իջеСваβ էвеγишፑμе
Снук ቱписодЧуթօνуг օгΗաճዶ цեтυ
"W chorobie czy w jakimkolwiek cierpieniu trzeba zawierzyć Bożej miłości, jak dziecko, które zawierza wszystko, co ma najdroższego, tym, którzy je miłują, zwłaszcza swoim rodzicom. Potrzeba nam więc

W Środę Popielcową uczniowie Zespołu Szkół nr 5 rozpoczęli trzydniowe rekolekcje wielkopostne, które wygłosił do nich ojciec Paweł Gomulak ze Zgromadzenia Oblatów. U progu Wielkiego Postu młodzież miała okazję, aby poznać bliżej Jezusa, najpierw jako człowieka, potem jako Boga. Odkrywając tajemnicę męki i śmierci Chrystusa na podstawie całunu turyńskiego każdy uczestnik spotkań rekolekcyjnych mógł osobiście przekonać się, jak wielką miłością obdarzył go sam Bóg, jaki ogrom cierpienia wziął na siebie Jezus, by zbawić każdego człowieka. Wobec tej prawdy należy zadać sobie pytanie, jak wygląda nasza wiara. Co pięć minut ktoś na świecie oddaje życie za Jezusa, a my, mieszkając tutaj w Polsce, nieraz wstydzimy się przeżegnać, stanąć w obronie wiary, kiedy ktoś się z niej wyśmiewa, kiedy trzeba podjąć post piątkowy jako świadectwo miłości do Jezusa, kiedy trudno przyjść do kościoła czy się pomodlić. Nadszedł czas, byśmy wreszcie się obudzili, byśmy się zdeklarowali, kim jesteśmy i do kogo należymy. To decyzja, którą podejmujemy sami. Jeżeli wybierzemy życie z Chrystusem, musimy pamiętać o trzech zasadach, które gwarantują prawdziwą i żywą relację z Bogiem: życie sakramentalne, modlitwa i lektura Pisma Świętego.

Kawały religijne i antyklerykalne - dowcipy o księżach, pastorach, rabinach. Do domu przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i po święceniu domu mówi do małej dziewczynki: - A umiesz się żegnać, moje dziecko? - Umiem. Do widzenia. Udostepnij Stały link. Wchodzi do fryzjera ksiądz. Przychodzi koleś do konfesjonału i mówi:-ojcze zgrzeszyłem przeleciałem nieletnią-synu nie przejmuj się pozna dziecko trochę życia zmów 10 zdrowasiek i będziesz rozgrzeszonyPrzychodzi następny i mówi :-ojcze zgrzeszyłem przeleciałem staruszkę-pewnie ta staruszka była umierająca dobrze uczyniłeś dając jej na koniec życia trochę radości zmów 10 zdrowasiek i będziesz rozgrzeszony Przychodzi trzeci i mówi :-ojcze zgrzeszyłem zrobiłem lachę księdzu z sąsiedniej parafiiKsiądz zrywa się z miejsca i krzyczy:-tu jest twoja parafia i tu jest twój ksiądz Dowcipy o duchownych

Świętość ołtarza i jego symbolika zostały wzmocnione w połowie IV w. poprzez wprowadzenie obrzędu jego poświęcenia. Podczas namaszczania ołtarza olejem krzyżma biskup modli się, aby ołtarz stał się „widzialnym znakiem tajemnicy Chrystusa”. Obrzęd ten nawiązuje do misterium namaszczenia Jezusa Duchem Świętym 8.

21 WRZEŚNIA 2018 Piątek XXIV tygodnia okresu zwykłego Święto świętego Mateusza, apostoła i ewangelisty Dzisiejsze czytania (Ef 4, 1-7. 11-13) Bracia: Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani w jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. (Ps 19, 2-3. 4-5) REFREN: Po całej ziemi ich głos się rozchodzi Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego obwieszcza nieboskłon. Dzień opowiada dniowi, noc nocy przekazuje wiadomość. Nie są to słowa ani nie jest to mowa, których by dźwięku nie usłyszano; Ich głos się rozchodzi po całej ziemi, ich słowa aż po krańce ziemi. Aklamacja Ciebie, Boże, chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy, Ciebie wychwala przesławny chór Apostołów. (Mt 9, 9-13) Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.
DOWCIPY (O księżach) UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie
Kiedy straciliśmy nasze maleństwo w zaledwie 9 tygodniu ciąży, chcieliśmy uczcić jego życie pogrzebem, wiedząc, że jego dusza żyje z Bogiem na wieczność.„Przykro mi, ale nie widzę bicia serca…” Te słowa spadły na mnie jak wiadro zimnej wody. To niemożliwe. Nie mogłam uwierzyć, że nasz syn, dobrze widoczny na tym monitorze w sali USG, już nas zapytałam lekarza: „Czy na pewno?” Powiedział mi, że tak, i wyjaśnił też, że to nie moja wina. „Prawdopodobnie wystąpiła wada chromosomalna” – się. „Ale jak dawno to się stało?” Zapytałam.„Około dwóch tygodni… Wiem, że to boli. To tak, jakbyś opłakiwała śmierć” – powiedział lekarz.„Oczywiście, co innego mogłoby to być?” Chciałam odpowiedzieć, ale byłam zbyt zdenerwowana usłyszeniem takiej dziecko, nasze trzecie, pojawiło się trochę niespodziewanie. Nasza dwójka była jeszcze bardzo mała, ale poważnie potraktowaliśmy obietnicę złożoną w dniu naszego ślubu, kiedy ksiądz zapytał nas: „Czy jesteście gotowi przyjąć z miłością dzieci od Boga?” Prezent jest mile widziany: nie żąda się go ani nie odrzuca. Ponieważ nie mieliśmy żadnych poważnych powodów, aby odkładać ciążę, lubiliśmy być zaskoczeni przez pewnością jednak nie spodziewaliśmy się takiej niespodzianki, że On wezwie dziecko do życia tylko po to, by je nam odebrać już po dwóch miesiącach, w dziewiątym tygodniach ciąży. Płakałam przez jakiś czas; w szpitalu zachęcali mnie, żebym poświęciła trochę czasu na uspokojenie się i zadzwoniła do męża (z powodu pandemii nie pozwolono mu towarzyszyć mi w szpitalu).Rozmowa z mężem pomogła mi przesunąć wzrok z patrzenia w dół na patrzenie w górę, od niezrozumiałej śmierci do życia wiecznego. Powiedziałam mu:„Kochanie, wierzymy, że nasze dziecko istniało i nadal istnieje. Bóg już go kochał. Jest już w raju i modli się za nas. I ta śmierć musi mieć znaczenie; musimy tylko zrozumieć, czego Bóg chce teraz… ”W tym momencie bardzo wyraźnie zobaczyłam prawdę: gdyby nasz syn był kochany przez nas i przez Pana, musiałabym teraz zachowywać się tak, jak zrobiłabym to z każdym innym moim dzieckiem. Lekarz dał mi dwie możliwości: pozwolić dziecku w naturalny sposób wydalić się z organizmu lub poddać się operacji, której lekarze uznali, że lepiej unikać, jeśli to możliwe, gdyż wymagałoby to operacji ze chciałam, żeby mój syn wymknął się praktycznie bez świadomości. Zasługiwał na troskę i szacunek, aż do samego końca. „Chcę mieć operację i poprosić o pogrzeb dziecka” – powiedziałam do męża, a on natychmiast się powiedziałem lekarzowi o swojej decyzji, zaczęłam się zastanawiać, czy nie jestem nierozsądna. Kto poprosiłby o pogrzeb dziecka, które zmarło w łonie matki w wieku zaledwie dziewięciu tygodni? I muszę powiedzieć, że rozmawiając z personelem medycznym, byłam jeszcze bardziej zniechęcona. Pogrzeb wydawał się niemożliwy!Powiedzieli, że trzeba byłoby przeprowadzić testy na płodzie i trudno byłoby go zabrać ze szpitala, ponieważ uważano go tylko za „materiał biologiczny”. Więc początkowo zdecydowałam się na kompromis. Zgodziłam się wpuścić kapelana szpitala, aby udzielił błogosławieństwa mojemu synkowi w dniu mąż jednak się nie poddał. Nalegał, że możemy wybrać sposób pożegnania się z naszym dzieckiem, i zadzwonił do domu pogrzebowego. To przedsiębiorcy pogrzebowi powiedzieli nam, że pogrzeb jest legalnie możliwy. Sprawdzili, co trzeba zrobić, i uzyskali wszystkie niezbędne pozwolenia od gminy, okręgu zdrowia i oddziału szpitalnego. Pracowali dla nas przez 3 dni, aby nasze pragnienie mogło się spełnić (nie chcąc od nas zapłaty, poza drogocenną drewnianą skrzyneczką, w której go umieścili. Całość pogrzebu dali nam w prezencie!). Przeszłam operację i wszystko opatrznościowo poszło zgodnie z pogrzebowa odbyła się w sobotę, 13 czerwca, w rocznicę narodzin dla nieba Sługi Bożej Chiary Corbella. Wydawało nam się to pięknym zbiegiem okoliczności, biorąc pod uwagę, że jesteśmy bardzo blisko niej i jej sposobu patrzenia na mąż często mi powtarzał: „Za dużo mówisz o Chiarze; moim zdaniem Pan prędzej czy później poprosi cię o coś podobnego… ”W moim sercu pomyślałam:„ Miejmy nadzieję ”, ale potem dodałam: „ Cokolwiek chcesz, Panie, po prostu daj mi swoją łaskę ”. Mogę zaświadczyć, że temu krzyżowi nie brakowało łaski; przeciwnie! Trzymałam się Boga, tak, jak kilka innych razy w dniu pogrzebu, przed małą białą trumną naszego synka (nazywaliśmy go „Andrea”) byliśmy głęboko poruszeni. To wszystko było takie prawdziwe: miał imię i nazwisko. Miał ciało, małe jak orzech, ale przeznaczone do Zmartwychwstania ostatniego dnia, tak jak nasze. Daliśmy mu już życie! Wzruszający był widok tej białej trumny, stojącej blisko tabernakulum. Wydawało mi się ogromnym darem, że mój syn był przed Chrystusem, a nie w dni przed tym, jak odkryłam, że Andrea już nie żyje, poprosiłam Pana, aby pokazał mi, jak bardzo kocha nienarodzone dzieci. Niesamowite było to, że zdecydował się odpowiedzieć mi nie kartką Ewangelii, ze słowami świętego czy natchnieniem, ale samym życiem mojego było krótkie życie, „z wadami”, ale już absolutnie wyjątkowe, cenne i niepowtarzalne. Jeśli ja go kocham – ja, która jestem tylko osobą niedoskonałą, z wieloma ograniczeniami – o ile bardziej Bóg może go kochać? „Zobaczysz, że następnym razem będzie lepiej” – mówili mi ludzie, próbując mnie pocieszyć. Ale w jakim sensie następnym razem powinno pójść lepiej?Utrata dziecka to ogromny i głęboki ból, który nigdy cię nie opuszcza. Wiem, o czym teraz mówię. Jednak gdy żegnaliśmy się z nim, zdałam sobie sprawę, że nasze dziecko nie było porażką ani błędem natury, o którym powinniśmy zapomnieć; istniał i zawsze będzie istniał. Bóg stworzył go na GalatoloCzytaj także:Poronienie – od żałoby do ofiarowania BoguCzytaj także:Kolejna ciąża po poronieniu – czy można przestać się bać?
Amen. Modlitwa zanurzenia we Krwi Chrystusa (do odmawiania codziennie) Jezu, zanurzam w Twojej Przenajdroższej Krwi cały ten rozpoczynający się dzień, który jest darem Twojej nieskończonej miłości. Zanurzam w Twojej Krwi siebie samego. Wszystkie osoby, które dziś spotkam, o których pomyślę czy w jakikolwiek sposób czegokolwiek o
Fot. ©Mazur / młodych świętych i błogosławionych Kościoła katolickiego, jak również tych, którzy są kandydatami do chwały ołtarzy, dało przykład postaw dalekich od beztroskiego dzieciństwa – mężnie znosili cierpienie i niesprawiedliwość, często ofiarując je w intencjach gronie dzieci wyniesionych do świętości w Kościele katolickim najwięcej jest młodych męczenników prześladowanych i ponoszących śmierć ze względu na wiarę. Wynika to z faktu, że dopiero w drugiej połowie XX w. Kościół zaczął wynosić do chwały ołtarzy dzieci i nastolatków nie będących męczennikami. Precedensem w tym postępowaniu było wydanie dekretu o heroiczności cnót Franciszka i Hiacynty Marto z dn. 2 kwietnia 1981 r., którzy są dziś czczeni w Kościele wraz z wieloma rówieśnikami, którzy od czasów starożytnych poświęcali swoje życie Bogu i ze względu na niego umierali w młodym także: Historie świętości dzieciNieugięta rzymiankaJednym z najbardziej znanych świętych dzieci od wieków czczonych w Kościele jest św. Agnieszka, dwunastolatka, która oddała życie za Chrystusa w czasie prześladowania chrześcijan w Rzymie ok. 305 roku. Dziewczynka złożyła Bogu ślub czystości i odrzucała propozycje mężczyzn starających się o jej rękę, co pośrednio stało się przyczyną jej męczeństwa i tortur, mających doprowadzić do tego, by uległa i wyrzekła się wiary w Chrystusa. Nieugięta rzymianka została ostatecznie ścięta mieczem, a św. Ambroży wspomina, że szła na miejsce kaźni „szczęśliwsza niż inne, które szły na swój ślub”. Kościół wspomina bohaterską dziewczynkę 21 dziewczątW obronie czystości oddała też życie jedenastoletnia Maria Goretti, pobożna dziewczynka z wiejskiej rodziny z okolic Ankony, nękana przez syna sąsiadów Aleksandra Serenelliego. Pewnego dnia, gdy przebywała sama w domu, młody mężczyzna zaatakował ją, a gdy stawiała opór, zadał 14 ciosów nożem. Następnego dnia, tj. 6 lipca 1902 r. nastolatka zmarła wskutek obrażeń, wcześniej jednak zdążyła przyjąć sakramenty święte i przebaczyć oprawcy. On sam, spędziwszy 27 lat w więzieniu przeżył głębokie nawrócenie, które – jak później mówił – zawdzięczał wstawiennictwu Marii, a po przemianie życia został tercjarzem franciszkańskim. Maria Goretti została kanonizowana 24 czerwca 1950 r., a w uroczystościach kanonizacyjnych brała udział jej matka. Dziś nastoletnia święta jest patronką o męczeństwiePostawa wielu młodych świętych, to także inspiracja dla chłopców, tak, jak np. losy Koreańczyka Piotra Yu Tae-ch’ol, najmłodszego z grona 103 koreańskich męczenników, kanonizowanych przez Jana Pawła II w 1987 r. Chłopiec urodził się w 1826 r. w Ipjeong w pobliżu Seulu. Jego ojciec był katolikiem, jednak matka starała się odwieść Piotra od wyznawanej wiary. Chłopiec nie tylko nie uległ matce, ale wręcz przeciwnie, wraz z rosnącymi prześladowaniami chrześcijan zaczął marzyć o tym, by zostać męczennikiem. W lipcu 1839 r. sam oddał się w ręce władz i – jako katolik – trafił do więzienia. Tam był torturowany i namawiany do wyrzeczenia się wiary. Pomimo cierpienia, zachował wiarę i pogodę ducha. Pozostał w więzieniu aż do śmierci, która nastąpiła 31 października 1839 r. gdy trzynastolatek został uduszony przez szczęśliwyTortury i męczeńska śmierć stały się też udziałem piętnastoletniego Józefa Sánchez del Río, Meksykanina, należącego do katolickiego ruchu oporu Cristeros. Torturowany i katowany ze względu na wiarę chłopak odmówił wyrzeczenia się Chrystusa, a z więzienia pisał do matki: „Umieram szczęśliwy u boku Naszego Pana. Nie chcę, żebyś się martwiła moją śmiercią. Powiedz raczej moim braciom, by poszli w ślady najmłodszego spośród nas, tak wypełnisz wolę Bożą. Odwagi! Udziel mi swego błogosławieństwa razem z błogosławieństwem ojca”. Został rozstrzelany 10 lutego 1928 r., a jego losy przybliżył głośny film „Cristiada”.Najmłodsi w chwale ołtarzyW gronie wyniesionych na ołtarze dzieci i nastolatków znajdują się też św. Dominik Savio, pochodzący z Chin siedmioletni Paweł Lang-Fu i jego rodaczka, jedenastoletnia Maria Zheng Xu. Nie brak też błogosławionych, wśród których znajdują się bł. Imelda Lambertini (jedenastoletnia patronka dzieci pierwszokomunijnych), bł. Karolina Kózkówna, dwunastolenia bł. Albertyna Berkenbrock z Brazylii i jej argentyńska rówieśniczka bł. Laura Vicuña, czy młodzi męczennicy z Japonii i Tajlandii z czasów prześladowania z nich jest także patronami swoich rówieśników, jak np. czternastoletni męczennik z pierwszych wieków chrześcijaństwa, św. Pankracy czy błogosławieni Krzysztof, Antoni i Jan z Tlaxcali, okrutnie zamordowani w latach 1525-27 z rąk swoich rodziców (bł. Krzysztof) i miejscowej ludności. Od ubiegłego roku tych troje nastolatków, z których najstarszy miał niespełna 13 lat, jest patronami meksykańskich budujące jak przykłady najmłodszych świętych, są też losy wielu dzieci i nastolatków, będących kandydatami na kandydaci na ołtarzeTo Antonietta Meo, urodziła się 30 grudnia 1930 r. w zamożnej i pobożnej rzymskiej rodzinie. Dziewczynka, nazywana przez najbliższych Nennoliną, była pogodna i energiczna, a zarazem pobożna i dojrzała jak na swój wiek. W 1936 r. podczas zabawy w ogrodzie stłukła kolano, co dało początek medycznym powikłaniom. U niespełna sześcioletniej dziewczynki lekarze zdiagnozowali złośliwy nowotwór, tzw. kostniakomięsak i zadecydowali o amputacji lewej nogi. Ogromne cierpienie, które towarzyszyło jej odtąd do końca życia, znosiła z wielką wytrwałością, ofiarowując je w intencji dusz czyśćcowych i chorych grzeszników. Marzyła o wyjeździe na misje. Świadectwem głębokiej wiary i dojrzałości, z jaką przeżywała chorobę, jest 160 listów, które napisała do Pana Jezusa, Ducha Świętego i Maryi. W ostatnim z nich, miesiąc przed śmiercią, prosiła: „Najukochańszy, ukrzyżowany Jezu, ja Ciebie bardzo kocham! Chciałabym być przy Tobie na górze Kalwarii. (…) daj mi koniecznie siłę znosić te cierpienia, które za grzesznika ofiarowałam”. Przeczytawszy jeden z listów dziewczynki, delegację z błogosławieństwem posłał do domu dziewczynki papież Pius XI. W noc Bożego Narodzenia 1936 r. Nennolina przystąpiła do I Komunii świętej, a kilka miesięcy później do sakramentu bierzmowania. Zmarła 3 lipca 1937 r. Już pięć lat później rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. 18 grudnia 2007 r. Benedykt XVI podpisał dekret uznający heroiczność cnót dziewczynki, która ma szansę stać się jedną z najmłodszych błogosławionych Kościoła chorobą nowotworową zmagał się także Silvio Dissegna, utalentowany i pobożny chłopiec urodzony 1 lipca 1967 r. niedaleko Turynu, marzący o zawodzie nauczyciela. Jako dziesięciolatek otrzymał od mamy maszynę do pisania, a pierwsze słowa, jakie na niej napisał, brzmiały: „dziękuję ci, mamo, gdyż wydałaś mnie na świat, dałaś mi życie, które jest takie piękne! Ja mam tak wielką chęć do życia!” Jednak już kilka miesięcy później zdiagnozowano u niego raka kości, który przykuł go do wózka inwalidzkiego i skazał na nieustanne cierpienia, które chłopiec ofiarowywał w konkretnych intencjach, wraz z codzienną Komunią świętą. Zmarł 24 września 1979 r. W 2014 r. papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności jego w opinii świętości zmarła jedenastoletnia Francuzka Anna de Guigné, której duchowa przemiana rozpoczęła się w 1914 r., jako trzyletnia dziewczynka była świadkiem wyjazdu ojca z domu rodzinnego na front. Śmierć ojca na polu walki ugruntowała jej pragnienie przemienienia życia i ofiarowania go Bogu i najbliższym Odtąd kilkuletnia Anna skupiała się na modlitwie i czynieniu dobra wobec najbliższych. Marzyła o wstąpieniu do Karmelu. W swoich notatkach zapisała „łączy mnie z Jezusem taka sama zażyłość, jak z mamą. Potrafi On przemienić w dobro wszystko, nawet to, co sprawia mi największą przykrość”. Na początku 1919 r. Anna zapadła na śmiertelną chorobę – najprawdopodobniej z powodu zapalenia płynu cierpienia jeszcze bardziej przybliżają ją do Boga, a na 5 dni przed śmiercią, dziewczynka doznaje nadprzyrodzonej wizji, którą opisuje jako wizję Nieba: „To nie był sen. Oczarowanie rozszerza moje źrenice, objawia mi się ogrom i piękno. To, co się zdarzyło, jest nie do opisania. Ogarnia mnie nieodparte pragnienie podzielenia się tym przeżyciem z moim rodzeństwem. Wołam ich ze wszystkich sił: „Zobaczcie, jakie to piękne!” Gdy w końcu przyszli, przecierają oczy, lecz nic nie widzą. Powinnam była o tym wiedzieć. Tego typu doznań nie da się z innymi podzielić. Są one darem Boga dla tych, którzy są w drodze na sąd” – zapisała Anna w notatkach. Zmarła 14 stycznia 1922 r. 3 marca 1990 r. Jan Paweł II zaliczył ją do grona Czcigodnych Sług Bożych, podpisując dekret o heroiczności jej poruszającym świadectwem jest życie Marii Carmen Gonzalez-Valerio, urodzonej 14 marca 1930 r. w Madrycie. Dziewczynka, która już w wieku 2 lat przyjęła sakrament bierzmowania, od wczesnego dzieciństwa starała się przybliżać innych do Jezusa. Czyniła to poprzez modlitwę i proste gesty, rozdawanie przechodniom na ulicach Madrytu świętych obrazków, na które przeznaczała całe oszczędności. Modliła się w intencji zabójców swojego ojca, który zginął w trwającej wówczas hiszpańskiej wojnie domowej, a także o nawrócenie ówczesnego prezydenta Hiszpanii Mauela Azana. Swoje życie ofiarowała w zupełności Bogu, co zapisała w pilnie strzeżonym notatniku. W wieku 9 lat zachorowała na szkarlatynę. Zmarła 17 lipca 1939 r. po kilku miesiącach wielkiego cierpienia. Heroiczność jej cnót została zaaprobowana przez papieża Jana Pawła II 12 stycznia 1996 z Madrytu pochodziła Aleksja González-Barros y González ur. 7 marca 1971 r., jako siódme dziecko w katolickiej rodzinie związanej z Opus Dei. Jak wspominała jej mama „Aleksja z wielką łatwością przyswajała to wszystko, co było związane z życiem religijnym i pobożnością i w sposób natychmiastowy wcielała to w życie. Czyniła to swoim do tego stopnia, że bez niczyjej sugestii podejmowała nowe akty pobożności, które świadczyły o jej miłości do Maryi i Jezusa. Gdy klękała przed Tabernakulum powtarzała: Jezu, spraw bym zawsze czyniła to, czego Ty chcesz. Nadała też imię swemu Aniołowi Stróżowi, by móc łatwiej zwracać się do niego”. Gdy Aleksja miała niespełna 14 lat wykryto u niej nowotwór, tzw. mięsak Ewinga. Niespełna rok później, 5 grudnia 1985 r. czternastolatka zmarła w opinii świętości. Obecnie toczy się jej proces trwa także proces beatyfikacyjny siedmiorga polskich dzieci i ich rodziców: rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów z Markowej, zamordowanych przez żandarmerię niemiecką 24 marca 1944 r. za ukrywanie ośmiorga osób z żydowskich Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. "Córko, twoja wiara cie ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości" - obraz znajdująy się w Galilei, w Magdali nad Jeziorem Galilejskim, w kościele DUC IN ALTUM-wylyń na głębię. Piękne Fredry.pl - "Najświętszy Zbawiciel" - Twoja parafia w sercu Poznania, Poznań. 612 likes · 18 talking about this · 476 were here. Parafia w SERCU POZNANIU
Ksiądz - waląc pięścią w konfesjonał: Pamiętaj, tu jest twoja parafia! Udostepnij Stały link Student nie zdał egzaminu, ponieważ nie potrafił wytłumaczyć różnicy między gospodarką socjalistyczną a kapitalistyczną.
Nauka Kościoła. Ojciec, dziecko – wolność i miłość. By: ksiądz 19 czerwca 2016. Wolność jest istotnym atrybutem męskości. Mężczyzna – mąż i ojciec potrzebuje wewnętrznej wolności, aby mógł wejść w sposób spontaniczny i głęboki w intymną relację emocjonalną zarówno ze swoją żoną, jak i z dziećmi. Wielu
eKv5xrG.